poniedziałek, 25 stycznia 2010

Dwa oblicza konsternacji

Minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Mariusz Handzlik jest skonsternowany faktem nadania mordercy Stepanowi Banderze najwyższego odznaczenia ukraińskiego.

Z konsternacją przyjęliśmy decyzję o przyznaniu pośmiertnie przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepanowi Banderze tytułu Bohatera Ukrainy.

Skonsternowanym można być, gdy na przyjęciu, ktoś znany dotychczas z nienagannego zachowania, upije się i zwymiotuje do wazy z ponczem. Ja byłem skonsternowany przyjęciem do rządu ministra Kryże, który ze względu na swojego ojca niekoniecznie musiał zostać prawnikiem, niekoniecznie sędzią, niekoniecznie karnym, niekoniecznie brać udział w sądzeniu opozycjonistów, niekoniecznie być przewodniczącym wydziału w dość mrocznym dla sądownictwa okresie. Postępowanie prezydenta Juszczenki w żadnym wypadku niespodzianką nie jest. Zakończył on swoją politykę historyczną akcentem mocnym, lecz konsekwentnym  i przewidywalnym. Zresztą potwierdza to sam Handzlik:

W opinii Mariusza Handzlika w polsko-ukraińskich relacjach kwestie historyczne "wykazują się znaczną nierównowagą". (...)Minister przypomniał, że "Polska nie może natomiast sfinalizować sprawy upamiętnienia ofiar reżimu stalinowskiego w Bykowni oraz uzyskać zgody na wznowienie prac ekshumacyjnych". - Do tego dochodzą kwestie gloryfikacji działań UPA - podkreślił.

Juszczenko wymierzył siarczysty policzek Prezydentowi Rzeczpospolitej, a jego minister jest skonsternowany. Kolejna rzecz. Stepan Bandera nie jest w Polsce żadną "kontrowersyjną postacią" panie ministrze. Niech pan się opamięta. To jest zbrodniarz. Osobiście nie jestem skonsternowany lecz oburzony, tak postępkiem Juszczenki, jak żałosną reakcją prezydenckiego ministra.

Juszczenko symbolicznie spoliczkował nie tylko Prezydenta Kaczyńskiego. Dał też w twarz niektórym biskupom i senatowi KUL. Mam na myśli oprotestowane przez wiele środowisk nadanie Juszczence przez lubelską uczelnię doktoratu honoris causa. Wtedy po raz pierwszy dowiedziałem się, ze po odbiór doktoratu wchodzi się bocznym wejściem. Tę tradycję podtrzymał Adam Michnik w Krakowie.

Rozumiem natomiast konsternację Ściemy Wyborczej. Na jej stronach internetowych znajduje się dotychczas tylko komunikat PAP z informacją o żydowskim wymyśle.

"Niewątpliwie w obozach koncentracyjnych umierali w większości Żydzi, ale na liście są też Polacy, Cyganie, Włosi i katolicy. Nie wolno więc zawłaszczać tej tragedii, by uprawiać propagandę"- oświadczył bp Pieronek. (...) I dodał: "Szoah jako taki to żydowski wymysł (w oryg. tekście: invenzione ebraica - PAP), można by równie dobrze mówić z taką samą mocą i ustanowić dzień pamięci także o licznych ofiarach komunizmu, prześladowanych katolikach i chrześcijanach".

Komentowanie pod depeszą PAP jest wyłączone. Gdyby takie sformułowanie padło na antenie"Radia Maryja" lub telewizji "Trwam", bez względu na osobę, która je wygłosiła byłby krwawa jatka. Być może nawet sięgnięto by po Aro Korola specjalistę od łączenia Hitlera i ojca Tadeusza Rydzyka. Stanowisko JE biskupa Tadeusz Pieronka (takie, jak przytacza je PAP) jest potwierdzeniem tego, co od dawna głosi ks. prof. Waldemar Chrostowski - do 1998 współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Ks. Chrostowski był z związku z tym atakowany na łamach Ściemy Wyborczej. Obiektem uwielbienia dla gazety był następca ks. Chrostowskiego - ks. prof. Michał Czajkowski, który oprócz dialogu z judaizmem długo (przez blisko ćwierć wieku) prowadził cichy dialog ze Służbą Bezpieczeństwa.

Będzie ciekawie obserwować jak sekta z Czerskiej połknie tę żabę.

4 komentarze:

pangloss pisze...

Ty także piszesz sobie a muzom? Pozdrawiam :-)

Jacek Michał pisze...

Moze nielubiegazety pisze specjalnie dla panglossa...
Nie wiem, ja tu czesto zagladam.

nielubiegazety2 pisze...

> Pangloss

Tak sobie piszę i owszem. Nie mam na co narzekać.

Również pozdrawiam.

nielubiegazety2 pisze...

Jacku, dziekuję za dobre słowo, a Pangloss to dobry człowiek :)
Pyta to odpowiadam.

Pozdrawiam.