Ostateczna walka rozegra się między złodziejami pamięci
i okradanymi z niej narodami,społeczeństwami, jednostkami.
Gustaw Herling – Grudziński "Dziennik pisany nocą"i okradanymi z niej narodami,społeczeństwami, jednostkami.
Przedwczoraj zebrałem się do gromadzenia materiałów związanych z umieszczeniem w gdyńskim kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy i św. Piotra Rybaka tablicy poświęconej pamięci Niemców, którzy zginęli w wyniku zatopienia przez sowiecką marynarkę wojenną niemieckich okrętów wojennych.
Post, a w zasadzie cykl postów ma mieć charakter multimedialny. Pewną część materiału zgromadziłem już wcześniej, bowiem od dłuższego czasu przymierzam się do napisania o żniwie, które przyszło zbierać siewcom wiatru, czyli o alianckich nalotach na Niemcy i Japonię.
Pamięć i jej rozumienie ma kluczowe zagadnienie dla kwestii spornej tablicy toteż, sprawdziłem co się dzieje z z ambitnym zadaniem policzenia polskich ofiarach II wojny światowej. Zostało ono zainicjowane w 2006 przez Instytut Pamięci Narodowej we współpracy z Ministerstwem Kultury. Z programem dzieje się dobrze . Można się o tym przekonać na stronie programu Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką.
Natomiast z pewną częścią osób, które uważają się za Polaków jest gorzej niż źle. Zastanawiam się czy nie należałoby im pozabierać dowodów przed wyborami.
Oto zbiór komentarzy z portalu Pardon pod wpisem o opublikowaniu internetowej bazy danych o polskich obywatelach, którzy zginęli podczas II wojny światowej.