czwartek, 7 stycznia 2010

Licytacja, czyli pałkarze i łagiernicy


Licytację rozpoczął Tomasz Lis, dziennikarz dwóch dekad. Okazuje się, że aby zostać pałkarzem wystarczy napisać, że ktoś grzeszy. Tak po prosu bez ogródek i czajnika stwierdzić, że pederaści grzeszą. Zatrzęsło panem Tomaszem, gdy taką mowę nienawiści odnalazł u redaktora Terlikowskiego. Odezwał się w nim moralista i teolog i aż zawył: a gdzie miłość bliźniego, przebaczenie! Później gładko stwierdził, że grzesznicy z pewnością dostają u księdza rozgrzeszenie a strażnicy moralności z pałkami nie. Widzę jedną możliwości potwierdzenia w praktyce teorii Lisa w odniesieniu do zatwardziałych homoseksualistów. Konfesjonał ustawiony w studiu TVN a w środku spowiednik ociec Szymon Hołownia.
Kolejna możliwość zostania pałkarzem i talibem. Może i grzeszą, lecz kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień. Koniec. Nie ma zmiłuj. Nie jesteś Terlikowski święty to się nie odzywaj. Dialektyka tow. dziennikarza Lisa polega na tym, ze nie wspominając o swojej planowanej kanonizacji ON może wskazywać grzeszników i wymieniać ich grzeszne czyny. Czemu zawdzięcza tę cechę?. Generalnie poprzez przynależność do Bractwa z IV Wymiaru. Podlega ono innej moralności i kieruje się metaetyką. Rzecz wielce ciekawa warta osobnego opisania więc teraz skończę.

Niedobrze mi się robi gdy czytam takie tanie chwyty. Czyżby Tomasz Lis ostatni raz był u spowiedzi przed Pierwszą Komunią Świętą i trzeba mu przypomnieć o rachunku sumienia, wyznaniu grzechów, żalu za grzechy, zadośćuczynieniu Bogu i bliźniemu, postanowieniu poprawy (wszystko szczerze, nie dla picu). Oczywiście żartuję. Tow. redaktor Tomasz doskonale o tym wie.

W każdym razie Lis jest otoczony przez masy pałkarskich moralistów i Talibów. Nie słyszałem co prawda by korzystał z ochrony ale wierzę, że się boi ukamienowania przez Terlikowskiego. Ma rację. Strach przed zagrożeniem fundamentalistycznym terroryzmem jest taki, że po odbiór doktoratu honoris causa wchodzi się ostatnio do uczelni bocznym wejściem i w towarzystwie obstawy.



Na marginesie. W udzielaniu absolucji specjalizuje sie właśnie sekta z Czerskiej. Istnieje u nich pewna procedura odpuszczania. Należy swoje grzechy wyznać, a przynajmniej jeden, niekoniecznie największy. Penitentowi wypada znaleźć coś na swoje usprawiedliwienie. Najlepsze wisty to: chęć naprawienia krzywd wszystkim ludziom, wynikające z oświeceniowego humanizmu pragnienie zbudowania raju na ziemi. kategoryczny imperatyw zbudowania sprawiedliwego świata , młodzieńcza naiwność, przebywanie w środowisku o dużym stopniu nasycenia tlenkiem węgla (CO) - tzw. zaczadzenie.  Boczenie sie na widok ofiary i święte oburzenie na wspomnienie o grzechu will be an asset. Na koniec można powiedzieć przepraszam, choć nie jest to warunek sine qua non.

Lisowi pozazdrościł Żakowski i go przelicytował. Do tego w taki sposób, że nie widzę możliwości by  np. Wołek przelicytował Żakowskiego. Będę słuchał w piątek o ośmej w RynszTokFM godziny nienawiści z udziałem wymienionych dżentelmenów i ostatniego z ekipy Fantastic Four, ale już teraz uważam, że licytacja została za-koń-czo-na! Szlus, nie ma innej opcji. Piszę to, choć doświadczenie mnie nauczyło, że w takich sprawach zbyt szybko wydaję opinie i jestem człowiekiem małej wiary.

Co dorzucił do puli red. Żakowski? Otóż w poniedziałek stwierdził ni mniej ni więcej, że
Okrucieństwa nowoczesnych społeczeństw - od gilotyny po gułag, islamski terroryzm i pisowską lustrację - były ubocznym produktem wielkich emancypacji.
Tak. Żakowski z kumplami ledwo dwa lata cieszy się wolnością. Trzy zimy temu  karczował lasy w Bieszczadach. Poniższe zdjęcie przedstawia co prawda łagierników z Kołymy przy budowie drogi, a nie Żakowskiego pod Ustrzykami, ale tak musi to wyglądało Zresztą miał farta. Nie został zgilotynowany.



Małe ćwiczenie. Spróbujcie wypowiedź publicysty wytłumaczyć z sensem jakiemuś łebskiemu studentowi z Oxfordu, niekoniecznie z Corpus Christi College. Nie wiem co Żakowski nawyprawiał w poprzednim wcieleniu, że w tym, rozum obszedł się z nim tak okrutnie, ale podejrzewam grubszą aferę.

Brak komentarzy: