czwartek, 31 grudnia 2009

To nie był zły rok. Krótko i nie na temat.

Wy nie wiecie do czego oni są zdolni.
Lech Wałęsa

Nie było źle. Natężenie miłości, w kraju ustabilizowało się w tym roku w na średnim poziomie. Dopiero we wrześniu dało się zauważyć drgnięcie i na koniec roku osiągnęło górną granicę stanów średnich. Biorąc po uwagę prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Amorami, w przyszłym roku miłość premiera do Polaków mocno przekroczy dotychczasową granicę i już na początku roku osiągnie średnią granicę stanów wysokich (np. w budżecie na 2010). Parcie na stolec w pałacu prezydenckim jest tak silne, że jeśli wiosną nie nastąpi niespodziewany spazm kochanka, granica stanów alarmowych, za którą po której znajduje się tylko miłość na zabój osiągnięta zostanie już na początku lata.

To wszystko co obserwowaliśmy w tym roku powtórzy się... z dziesięciokrotnie większą siłą. Oglądałeś w WSI24 Zbycha z Mirem i rozbolała cię górna czwórka? W 2010 rozboli cię cała szczęka. Słuchałeś bredni Grada i zdenerwowany ciskałeś pilotem? Więcej durnia nie oglądaj. Wybijesz szyby w oknie wyrzucając telewizor. Wydaje ci się, że por. Paradowska, MOnika Olejnik, Tomasz Lis (spaślak, tego palanta w TVP ci nie daruję!) czy całe zastępy W. Maziarskich, Osieckich, Chrabotów, Pochake osiągnęli szczyty lizusostwa wobec Miłosnego Donalda? Myślisz, że Janke, Skalski, Śmiłowicz, wspięli się na szczyty hipokryzji wykazując niebywałą czujność w konstruktywnej krytyce rządu? A może sądzisz, że cyngle tacy jak Robert Zieliński, Anna Marszałek, Kittel, SIMsy2 (Sekielski i Morozowski) czy gończa sfora (Czuchnowski, Lizut, Kublikowie, Bikontowa, Wiśniewska) osiągnęły moralne dno w manipulacji i szczuciu? Tylko tak Ci się wydaje.
Jesteś przekonany, że Mariusz Kamiński nie jest narkomanem i transwestytą? Mylisz się. Jesteś przekonany, że Wassermann nie wybudował ekskluzywnego burdelu na Antylach? Tkwisz w błędzie. Uważasz, że to nie możliwe, by Jarosław Kaczyński był szmalcownikiem i alfonsem, a Jacek Kurski spędził podstępnie ciążę marszałka Komorowskiego - YOU'RE WRONG! To tylko zapowiedź. Role pederastów, nałogowych hazardzistów i alkoholików, gwałcicieli, ekshibicjonistów, dziwkarzy, wszelkiej innej maści lumpów i łajdaków są ciągle do rozpisania.
Naprawdę nie było najgorzej. Za rok możemy mieć prezydenta, który w Wigilię życzył rodakom, żeby się w Sylwestra nie nawalili jak Messerschmitty.

Nawiązując do motta. Swego czasu prowadziłem Salonie24 cykl Poetycka kartka z kalendarza. Warto zakończyć ten rok akcentem lirycznym. Jutro minie 70 rocznica jego publikacji. Autorem strof jest poeta i satyryk Leon Pasternak

WIERSZ NOWOROCZNY

Zedrzyj kalendarz, z pasją rwij go ze ściany
i nowy triumfalnie w mury domu wbij,
podeptaj koszmar, niechaj już zdeptany
nie ożyje nigdy! Rokiem nowym żyj!
Tysiąc dziewięćset trzydziesty dziewiąty,
rok lochów bereskich, ludzi krwawa kaźń,
nie ma kresu pogardy, nie ma końca klątw twych
które by na rok ten nie powinny spaść.
Sterczą hańbą ku niebu czarne zgliszcza murów,
trupy w lejach i pusty strzelecki rów,
i pełne limuzyny alkselbanckich sznurów
...kto cię widział wówczas... o roku ów
a jednak podejmij kalendarz zdeptany,
część kart jego będziesz sławił w pieśniach
gdy padła granica, pękły więzień bramy,
w ten dzień wyzwolenia, siedemnasty września.
Patrz - wolna ziemia jednej szóstej świata
dymi kominami, szumi falą zbóż,
idziesz w srebrną radość, idziesz w dom do brata,
co ci dłoń podaje, szczerą dłoń - nie nóż.
I choć w innych krajach światło błyska mroczne,
szczęście nas ogarnia, oddycha nam pierś
i piszę radością ten wiersz noworoczny
w nowym roku pierwszy, weselny wiersz.
Lwów, Czerwony Sztandar, 1 stycznia 1940

Jeszcze jeden utwór. Dziś kończy okrągłe 60 lat) i nie mogłem się opanować. Przepraszam :)

Wiktor Woroszylski
CZUWAJĄCYM W NOC NOWOROCZNĄ

Młodym -
aby rośli, dojrzewali.
Ojczyźnie -
socjalistycznego szczęścia.
No, a czego
mam dziś życzyć wam,
towarzysze
ze Służby Bezpieczeństwa

Noc noworoczna
jak to noc,
cicha.
Księżyc, obłoczki - czyż im nie ufać?
Ale wróg w tę noc,
jak i w inne czyha.
I wam w tę noc
jak we wszystkie -
czuwać.

Towarzysze moi,
silni i twardzi,
przyjaciele moi,
niezawodni i pewni -
wybrano was,
najlepszych z klasy i partii,
byście Rewolucji, jak córki, strzegli.
Pierwszy rok.
Drugi rok.
Śmiały rok.
Trudny rok.
Rok - robociarz znów po zmianie odchodzi.
I oto
wszystkich spraw naszych okręt
wypływa na szerokie
roku nowego
wody.

Na horyzoncie - socjalizm!
Aby szybciej doń dotrzeć,
dołożymy:
jedni - węgla serdecznego, drudzy - wierszy.
A wam -
nerwy napisać nocami,
oczy wytężać dobrze
i dłonią nieubłaganą
dusić gada dywersji.

...Szczęście?
Często o szczęściu piszę!
Szczęście na posterunku trwać
walczyć, zwyciężać w walce.
Takiego szczęścia i wam,
towarzysze,
którzy tej nocy,
jak każdej,
czuwacie.
31 grudnia 1949 r.



Na nowy 2010 rok życzę wszystkim zdrowia i siły. Na inne dobrodziejstwa trzeba zapracować samemu. W tym trudzie niech Wam Bóg błogosławi!

środa, 23 grudnia 2009

Zdążyć przed panem Premierem, czyli smacznego jajka

Coś mnie podkusiło żeby wrzucić do googla hasło rząd Tuska przyspiesza.
Serwis money.pl sprzed roku donosił











Za to pierwszy link od pana Googla

Klik i... skucha - 404

















 Już się wystraszyłem, że nic nie przyspieszyło. Troszkę wysiłku i okazuje się, że przyspieszyło. Stopień akceleracji zdumiał nawet mnie.

Pamiętacie jak po raz pierwszy w Gdańsku narodziła się nowa świecka tradycja?
Nie, to przypomnijcie sobie:


Filmik z fragmentem z "Misia"zniknął wraz z całym kanałem, ale wróci :)

W Sopocie za sprawą pana Premiera narodził kolejna świecka tradycja. Tradycja, by przyspieszyć wigilię, wreszcie odczepić ją od Świąt Bożego Narodzenia tak, by zdążyć z drukiem zdjęć w kolorowym magazynie przed wigilią obchodzoną przez część wyborców tradycyjnie 24 grudnia (niezwykła jest siła pijaru).

Zgodnie z tą tradycją u premiera już po Wigilii. 17 grudnia ukazał się nowy numer Gali z wywiadem z premierem Donaldem. Zaś na stronie Gali pojawiły się zdjęcia z Wigilii u państwa Tusków.
Przyspieszenie zdaje się wzrastać w tempie geometrycznym bowiem, jak zdołałem się dowiedzieć, w nocy z 19 na 20 grudnia obchodzono w gmachu KPRM Sylwestra i Nowy Rok. Jutro rano premier udaje się do kancelaryjnej kaplicy pod własnym wezwaniem na mszę rezurekcyjną. Poświęcenia kaplicy dokonał kilka miesięcy temu Sławomir Nowak.

Spieszę się tedy z życzeniami, by zdążyć przed wielkanocnym orędziem piłkarzyka, które wygłosi za chwilę w cyklicznym programie MOniki Olejnik "Aureola nad Premierem".

Co do samej wieczerzy wigilijnej.

Prezentów była moc




Opłatek i życzenia
: By nam się żyło lepiej Małgosiu



Tusk, aż podskakuje z uciechy (w tym roku żonie sprawił żonie wyjątkową niespodziankę).
Odwiązuj Gosiu, oszalejesz z radości.

Niestety wywiad i niektóre zdjęcia z lipnej wigilii u gdańskiego piłkarzyka zniknęły ze strony Gali. Szkoda, choć z drugiej strony widać, że Ministerstwo Prawdy działa czujnie. Czuj duch... Orwella!


Została okładka
 

Zdjęcia ze strony jedynego ekskluzywnego serwisu o gwiazdach Gala.pl.

Gala.pl nie wie, natomiast Ściema24.pl wie co otrzymała pani Małgorzata Tusk.

Tak proszę drogich czytelników. Paczkę fajek kupił żonie Donek.

Dlaczego premier był tak ucieszony z pomysłowego prezentu? Do tej pory tylko on otrzymywał prezenty kojarzące się z Belwederem. Ta świecka tradycja narodziła się w Warszawie, tuż po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich. Do zapłakanego Tuska przyszedł Bronisław hrabia Komorowski i podarował Donkowi flaszkę. Strzelili po lufie i piłkarzyk się uspokoił.

W ramach tej tradycji premier otrzymał na gwiazdkę już w 2005 r. telewizor.


Kolejne prezenty to:
  • rysunek Napoleona Ordy z ok. 1870 roku przedstawiający Belweder w Średniku (obecna Litwa)

  • przepis na kotlet Belweder
* szynka dowolna 5 plasterków
* schab bez kości 500 g
* ser żółty 100 g
* masło 50 g
* jajko 1 sztuka
* bułka tarta 2 szklanki
* mąka 5 łyżek
* olej do smażenia 0.5 litra
* jajko ugotowane na twardo 5 szt
* pieprz czarny 1 do smaku
* ketchup 1 mały
* ser żółty 5 plasterków
* sól 1 do smaku
Przepis i zdjęcie z tej strony.. Tamże sposób przyrządzenia.
  •  skierowanie na dwutygodniowe wczasy do ośrodka Belweder w Dusznikach


  • voucher na dwudniowe zwiedzanie Poczdamu połączone z tradycyjnym grillem na wieży widokowej Belvedere (od pani Kanclerz).

.

W okolicach Kancelarii Premiera rozstawione zostaną w najbliższych dniach nowe kosze na śmieci model Belweder



Kosz żeliwny typu "Belweder" K-BEL dzięki swemu solidnemu wykonaniu potrafi się oprzeć ciężkim uszkodzeniom i kradzieży. Kosz żeliwny BELWEDER idealnie nadaje się w reprezentacyjne miejsca każdego miasta. Możliwość wykonania z odlewu żeliwnego herbu miasta na koszu sprawia, że kosz ten komponuje się z miejskim otoczeniem.
Pojemność: 95 litrów
Średnica zewnętrzna: 520mm
Podstawa w kształcie sześciokąta o obrysie: ok. 680mm
Wysokość całkowita: 1100mm
Średnica otworu wrzutowego: owal 240x120mm
Popielniczka: owal 90x30 mm
Waga kosza: 120kg
Montaż:
Możliwe zakotwiczenie do podłoża.
Więcej szczegółów na stronie producenta skąd pochodzi zdjęcie i opis.
Najbliżsi współpracownicy premiera rozpoczęli już wśród lobbystów zbiórkę funduszy celem zakupienia od rządu Litwy wspomnianego już Belwederu w Średniku oraz jego restauracji. Postawiony został w połowie XIX wieku przez Kleofasa Burbę, marszałka szlachty powiatu poniewieskiego. Obecnie budynek jest zdewastowany. To bardzo chytry plan, gdyż Premier ma otrzymać pałac bez względu na wynik wyborów, oraz bez względu na to czy wystartuje w wyborach. Ma być to wotum od narodu, któremu żyje się lepiej.

Zdjęcie ze strony Dwory.Polskie.pl

Zatem, aby zdążyć przed panem Premierem w wigilię nadchodzących Świąt Wielkanocnych


życzę wszystkim smacznego jajka.

Belvedere znaczy piękny widok, zwłaszcza przed premierem.

PS.
Jutro we wszystkich parafiach kościoła łagiewnickiego msze rezurekcyjne o 6.00 rano. Pasterka dla normalnych ludzi o zwykłej porze.

poniedziałek, 21 grudnia 2009

CICHA NOC - do śpiewania w domu po kryjomu i życzenia

Poza tym co napisałem w opisie kolędy nie mam nic do dodania.

W noc wigilijną nawet zwierzęta gadają ludzkim głosem. Niestety od pewnego czasu Zdrowy Rozsądek milczy także w tę Niezwykłą Noc. Obraził się czy nie spełnia standardów unijnych? Co za czasy :(  
Zaczynam łagodnieć. To starość :)



(Film uległ przypadkowemu skasowaniu wrzucam go teraz od nowa.)
Kolejne zniknięcie tym razem całego kanału jest wynikiem igrania z Berlińskimi Filharmonikami obrażonymi chyba na dobrą jakość klipów, której w gorszej rozdzielczości wiszą spokojnie na YT.

Dużo radości z przeżywania ponownego przyjścia na świat Bożej Dzieciny. Dzielcie się tą radością z rodziną przyjaciółmi, sąsiadami i nieznajomymi.

Naśladujmy Chrystusa. On jest królem. On się na to narodził i na to przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha Jego głosu (J 18,37). To nie jest prawda z ulic, placów, sprzedawana na rynkach handlu wiadomościami. To Prawda o zbawieniu dla ludzi, dla nas. Zatem nasłuchujmy Jego głosu. Już niedługo zakwili.

Radosnych Świąt Bożego Narodzenia!


niedziela, 20 grudnia 2009

Muzyka łagodzi obyczaje? Let's see!

Nie przekonamy się aż nie zagramy.


sobota, 19 grudnia 2009

"Człowiek z sondażu" oraz "Wszystko na sprzedaż i wszystko na opak" Bajda o Wajdzie

CZŁOWIEK Z SONDAŻU: Un Film de Andrzej Bajda (2009)
Fragment scenariusza nowego hitu filmowego:
(...)
Demonstranci ruszają dostojnie, śpiewając piosenkę tytułową:

Chłopcy z Kasyna, chłopcy z Czorsztyna,
Od CBA to była mina.

Dzielnieście stali i grypsowali
Miro Drzewiecki wpadł

Na cmentarz wlekli się Świętojańską,
Naprzeciw Glockom, naprzeciw Tomkom.
Chłopcy z Wrocławia pomścijcie druha!
Zbychu Chlebowski wpadł.

Od Kamińskiego snują się gady,
Na rząd Platformy gadają dziady.
Padają , Miro, Rychu i Zbychu,
Grzegorz Schetyna padł.

Jeden spocony, drugi wypity,
Sprawa się rypła sierpniowym świtem.
Kamiński strzela do cudotwórców,
Minister Czuma padł.

Agenciak Tomek jest katem Metra,
Przez niego szlocha Celebrykietka.
Poczekaj draniu my cię dostaniem,
Janusz Stokłosa wpadł.

Chłopcy z boiska, cwaniacy  z Gdańska
Wracać do rządu, skończona walka!
Świat się dowiedział, nic nie powiedział,
Mariusz Kamiński padł.

Nie ruszym Grada, gdyż nie na darmo,
Nad stocznią sztandar z libańską kokardą.
Za dobry pijar, punkty w sondażach,
Przemysł stoczniowy padł.

 
Directors Cut (Extended Unrated Version)

Słuchacie gnoje, ludzie pijaru!
Chce mi się rzygać od waszych czarów.

Wierzę, że kiedyś z dumą ogłoszę:
CZŁOWIEK Z SONDAŻU PADŁ!

Scena końcowa (Andrzej Bajda as himself):




Wszystko na sprzedaż wszystko na opak. Rozmowa z reżyserem Andrzejem Bajdą

Na blogu zapowiedziałem, że wyjaśnisz dlaczego sprofanowałeś Balladę o Janku Wiśniewskim. Czemu aż taka demonstracja Andrzeju?

Nie sprofanowałem ballady, ja profanację sfilmowałem. Zacząłem kręcić, nic więcej.

Chyba nie jesteś tak małostkowy, by powodem był fakt, że muzykę do utworu skomponował tajny współpracownik SB?

Oczywiście, ze nie. To był jeden z powodów, ale z pewnością nie najważniejszy. Odrywając się na chwilę od Wajdy muszę powiedzieć, że trzeba być kawałem gnoja by do takiej roboty przybrać sobie pseudonim "Rejtan". To musiał być kawał .... Poniński pod ksywką Rejtan!

Wróćmy do ballady, powtórzę, dlaczego?

Pierwszy i wystarczający powód jest taki, że tak naprawdę to nie są moje słowa. Przejdź się kiedyś pod drzwiami gabinetów polityków Partii Miłości. Każdy udany dzień świętują śpiewając swoją wersję, tak jak eSBecy wynoszący nawalonego kumpla w PSACH.

Nie weksluj dyskusji na Pasikowskiego.

Nie mam zamiaru. Uważam, że to był bardzo zły film. Bardzo zły,. Nie wnikając w intencje reżysera obraz wpisał się w klimat i poetykę michnkolandu. Wracając do mojej profanacji. Gdy spoglądam na ekran telewizyjny i widzę, co te załgane ryje tak chętnie ślizgające się swej kombatancką kartę wyczyniają z Polską słyszę właśnie takie słowa ballady (czasem bardziej bezczelne). Widziałeś powrót Mira i  Zbycha do sejmu po urlopie, zresztą płatnym i to na mój koszt? Już się szykują na kolejny marsz miłości. Ekipa pijarowców kombinuje jak ich przedstawić w roli Zatroskanych o Polskę. Grają świetnie. Dopóki prowadzi ich kamera trzymają wysoko sztandar. Sztuczna dmuchawa robi za wiatr historii  i słychać łopot. Gdy tylko usłyszą komendę "klatka stop!" zaraz rozbiegają po całej okolicy szukać lodów. Teraz pewnie zbierają się gdzieś na rekolekcje adwentowe w Łagiewnikach. Pojedź tam wieczorem. Nie będziesz musiał używać pluskiew żeby usłyszeć pijacki rubaszny śpiew Chłopcy z boiska, cwaniacy z Gdańska wracać do sejmu skończona walka/ Świat się dowiedział, nic nie powiedział nic nie powiedział, Mariusz Kamiński padł! i na koniec rubaszne bu ha,ha, ha! A hucpa z przetargiem na stocznie? To przecież twoj ulubiony zwrot Bardzo POważny Inwestor Bez Dostępu Do Internetu, Szukany Przez Google i FBI. Ponownie zaprzeczam, że cokolwiek profanowałem. Po cichu powiedziałem kamera akcja, Człowiek z sondażu, ujęcie 487. To wszystko!

Rozumiem, ale dlaczego nawiązujesz tak wyraźnie do naszego dobra eksportowego. Twój pseudonim, tytuł filmu, ballada. Trochę to nieuczciwe. Razem oglądaliśmy jego ostatni film "Katyń". Tego nie rozumiem.

Właśnie dlatego! Trafnie porównałeś Wajdę do naszych skarbów narodowych. Jego przeszłość jest czarna jak węgiel i pachnie siarką na odległość.

Nie jesteś zbyt surowy? Sam został dotknięty tą zbrodnią, także jest jej ofiarą. To osobisty film, spłacił nim dług ojcu.

Nie żartuj ng2. Jaki dług? Wajda zadłużony tyle lat? To pozer. Jeden z większych jakich znam i do tego kasa misiu, kasa. Ojciec? Dług? Dziwnie przypomniał sobie o tym, kto mu zamordował ojca po kilkudziesięciu latach! Dokładnie w taki sam sposób, jak Jaruzelski i jego wyznawcy grają teraz kartą sybiraka. To ty napisałeś, że Ślepowron zhańbił mundur żołnierza bojąc się zapalić lampkę na grobie ojca przez ponad pół wieku.

Wiesz, trochę przesadziłem z polskim mundurem. Materiał radziecki, krawiec moskiewski :)  ale z Wajdą to ty przesadzasz!

Nie przesadzam. Spójrz na dwie fotografie Wajdy. Zrobione są zaledwie w odstępie pięciu lat. Wajda na pierwszej z nich to nie początkujący reżyser ściskający dłoń GenSeka ze szczęścia, że może mu pozwolą, że partia da taśmę, wpuści na chwilę do studia. To sławny reżyser. Więcej osób na zachodzie wiedziało kim jest Wajda niż Gierek. I druga. Jak radośnie potrząsa dłonią Wałęsy. O robotnikach i ich godności sobie przypomniał, a właściwie się dowiedział. Nie sądzę, że miał sobie co przypominać. I to jest misiu ta kasa.

I sekretarz KC PZPR Edward Gierek odznacza Orderem Sztandaru Pracy II klasy Andrzeja Wajdę podczas obchodów 30-lecia kinematografii polskiej, listopad 1975 (C) ADM/CAF - CEZARY  LANGDA
 Wajda z Lechem Wałęsą podczas kręcenia "Człowieka z żelaza" FOT. (C) BOGDAN BORKOWSKI/FORUM
Fotki stąd

Jaka kasa? Od Wałęsy?

Nazwisko Wałęsa wtedy się liczyło. W 1980 wymieniały je wszystkie zachodnie rozgłośnie i stacje telewizyjne. To był brand, kumasz? Dalej miał dziękować Gierkowi, czy Kani? Gdyby wtedy dostał od partii order zmiejszyłby swoje aktywa. Mogł je pomnożyć tylko inwestując Wałęsę. Dewizą Wajdy było i jest WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ.

Czuję, że manipulujesz zestawieniem fotek.

Nie manipuluję. Zresztą order chyba przehandlował. Nie ma go w spisie odznaczeń jaki sobie zafundował na stronie. Order Budowniczego Polski Ludowej też opchnął na bazarze. Przy Krzyżu Kawalerskim data - 1950 - mu odpadła. Za chwilę odbędziesz ze mną podróż w czasie. Musze o tym powiedzieć. Przypadkowo przeczytałem niedawno laudację profesora Tazbira wygłoszoną z okazji nadania Wajdzie tytułu człowieka roku (śmieszne trochę, na tej samej zasadzie Zachwatowicz może ogłaszać go mężem, a nawet reżyserem roku, co kwartał).
Wracając do Tazbira przeczytałem laurkę i się wkurzyłem. Taki stek bzdur, że trudno wytrzymać. Nie tylko wszystko na sprzedaż ale i wszystko na opak!
Jest tam taki fragment:

Andrzej Wajda stworzył filmowe arcydzieła. Stały się one wielkim pomostem pomiędzy Polakiem dnia dzisiejszego a naszą narodową przeszłością, pomostem ujętym w obrazach, które dziś odgrywają tak istotną rolę w wykładzie dziejów cywilizacji. Andrzej Wajda, ten wielki architekt narodowej wyobraźni, bardziej wypłynął na współczesną polską świadomość historyczną od całego tuzina kapłanów muzy zwanej Klio. Co wyznaję szczerze, acz nie bez uczucia pewnej zazdrości.
 Jeżeli to prawda to biada nam Polakom!
Zanim zacznę swą opowieść jeszcze jedno zdanie z Michnika (okazja ta sama)

Filmy Andrzeja są absolutnie nieusuwalnym składnikiem polskiej kultury narodowej. Bez nich bylibyśmy inni i z pewnością gorsi. Te filmy były pewnego rodzaju lekcjami smaku, tożsamości narodowej. Andrzej był zawsze twórcą kontrowersyjnym.
Klasyczna gówno prawda. Można by spuścić na to zasłonę milczenia w końcu to zwykłe michniczenie. Czary goryczy dopełniły jednak dwie strony. Domowa Wajdy i druga z przeredagowanym artykułem Sztuka w "Arwie; Być głosem naszych zamordowanych Doroty Niedziałkowskiej i Andrzej Wajdy. Początek jest taki:

Arw to anagram2 utworzony z pierwszych liter imienia i nazwiska Andrzeja Wróblewskiego3 (1927-1957). "Bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy dziś poczucia wielkości, poczucia prawdziwej wolności w sztuce i we wszystkim, co robimy" - mówił w wykładzie inauguracyjnym roku 1979/1980 na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie Andrzej Wajda.
Przypomniałem sobie wówczas o książce Piotra Włodarskiego Pan Andrzej.Wajda jakiego nie zna większość społeczeństwa. Stalinowiec w czynie i słowie, później  partyjny i na końcu bezpartyjny konformista.

Chyba salonowiec?

Nie, stalinowiec. Już wyjaśniam.
W 1950 r. Sokorski ogłosił:

Jeżeli wam któryś z profesorów się nie podoba, to przyjdźcie do mnie o każdej godzinie dnia i nocy i takich profesorów będziemy się pozbywać. Dziś chce wam wszystkim powiedzieć, że profesor Tadeusz Kantor nie jest już profesorem. Takich profesorów my nie potrzebujemy. Źródło
Na marginesie Kantora. Fragment wywiadu Franciszka Starowieyskiego Walę łokciem

Bo w 1950 roku Kantora wyrzucili z uczelni?
- Kantor inaczej przedstawiał socrealizm niż oficjalna wersja, co było rzeczą nie do pojęcia dla tych prostaków. A to miało być realistyczne w formie i socjalistyczne w treści. Wojciech Weiss, który całe życie malował kwiaty, zrobił wtedy obraz "Manifest", za który dostał główną nagrodę na pierwszej ogólnopolskiej wystawie plastyki, na którym kilku robotników stoi z flagami. Wybrał modeli z akademii, leniuchy, którym się nie chciało pracować, to za modela szli i takich parę mord stoi tam z flagami czerwonymi.
Na stronie Gazety wyborczej w płatnym archiwum Przedruk jest tu
Ale wtedy Wajda był już się przeniósł z krakowskiej ASP do łódzkiej filmówki. Co ma z tym wspólnego?

Ma, ma .
Przy okazji przenosin poczytaj jak się ubiegał o indeks syn oficera Wojska Polskiego i to zamordowanego przez Sowietów:

-20.08.1949
"Do Dyrekcji Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi
Proszę o przyjęcie mnię /tak w oryginale/ na studia w Wyższej Szkole Filmowej na Wydział Reżyserii.
Ukończyłem trzeci rok na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Decyzję studiowania w PWSF  motywuję wg . formularza załączonego do podania.
Jestem członkiem podstawowej organizacji PZPR przy ZPAP w Krakowie. W ZAMP na ASP jestem kierownikiem wydziału kadr ZU. Resztę danych w załącznikach które nadeślę do dn.24 bm.

Wajda Andrzej"

- "Odpowiedzi na pytania Kwestionariusza
1.Decydując się na studia w Wyższej Szkole Filmowej, po ukończeniu trzech lat Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a więc po okresie doświadczeń, tak co do zainteresowań jak i co do moich zapatrywań społ.-politycznych, robię to z przekonaniem że dadzą mi one rodzaj sztuki najbardziej bliski współczesnemu człowiekowi. Sztukę która jest najważniejsza, przy przekształcaniu człowieka na drodze do nowego ustroju.
/.../
-Zrezygnowałem ze studiowania na ASP po długiej dyskusji jaka rozpoczął na naszym terenie szkolnym artykuł napisany wspólnie z kol. Nałęckim Konradem a ogłoszony w tygodniku "Wieś". Dyskusja skończyła się stworzeniem zespołu samokształceniowego przy Z.U.  ZAMP na naszej uczelni, który przez pracę zespołową, kolektywną i stosowanie oceny przydatności politycznej obrazu ma realizować realizm socjalistyczny w plastyce. - Jakkolwiek byłem jednym z pierwszych członków zespołu, stałem na stanowisku że film jest najbardziej bezpośrednią drogą do człowieka, po prostu dlatego ze film jest "aparatem do notowania życia."  Źródło

O sk...n!


Jak to pisał Paweł Wroński Andrzej Wajda - architekt polskiej wyobraźni. Taką polską wyobraźnię tylko na Czerskiej mają. A teraz powoływany artykuł z Tygodnika Społeczno-Literackiego "Wieś" z 24.10.1948 r., nr 43 (źródło jw.)

Zagadnienia plastyczne stają się dziś nie tylko sprawą artystów, lecz całego społeczeństwa. W dotychczasowej dyskusji wyższe uczelnie artystyczne były pomijane. Sprawy dotyczące nas nie mogą być bez nas dyskutowane. Ale jakie posiadamy ku temu przygotowanie ? Pierwsze zagadnienie to środowisko. Na ile Krzywickiego charakterystyka pasuje dla określenia dzisiejszego Krakowa ? O ile zmienił się skład klasowy ludności miasta, skąd ludność czerpie swe dochody, skąd napływa młodzież studiująca i jaki jest jej skład społeczny ? W każdym razie jest oczywiste, że Kraków dla kształtowania się typu artysty ludowego nie przedstawia żadnych podniet, nie daje żadnych kontaktów z odcinkami pracy najbardziej żywymi i ważnymi w Polsce.
Plenum Zarządu Okręgowego Akademickiego Zw. Młodzieży Polskiej obradujące przed kilkoma dniami w Krakowie postawiło jasno sprawę niewspółmierności między żądaniami młodzieży postępowej, stawianymi nauce, a więc i swym profesorom, a możnością ich zaspokojenia./.../I kiedy dziś młodzież domaga się wprowadzenia na uniwersytety metod naukowych marksizmu, to urzeczywistnienie tych żądań nie sprowadza się tylko do głoszenia marksizmu z katedr, bo również ważnym jest, kto go będzie głosił. Studenci robotnicy i chłopi muszą widzieć w profesorach oddanych im sojuszników w walce klasowej.
Wspomniany wyżej Andrzej Wróblewski założył  zespoł samokształceniowy przy Z.U. AZMP ZMP (Zarządzie Uczelnianym Akademickiego Związku Młodzieży Polskiej). Nonkonformisci antykapiści i kontra impresjoniści zyskali miano neobarbarzyńców.

Daj spokój. Taki spontan młodych gniewnych.


Spontan? Przecież cytowałem Sokorskiego. Przez taki spontan profesorowie wylatywali z uczelni. Co się działo na Uniwersytecie Warszawskim dzięki spontanicznym Brusom i Kołakowskim? We Wrocławiu w październiku 1952 za krytykę teorii Łysenki aresztowano doktora Adama Wanke - asystenta Zakładu Antropologii  Uniwersytetu Wrocławskiego. Dostał trzy lata.

W początkach 1951 roku rozpoczęło działalność Zrzeszenie Przyrodników-Marksistów, oddział we Wrocławiu, pod przewodnictwem prof. Dionizego Smoleńskiego. Z zadowoleniem przyjmowano deklaracje młodzieży studenckiej, a przede wszystkim kół naukowych,  o  przyswajaniu i stosowaniu dyrektyw materializmu historycznego i dialektycznego w codziennych badaniach i edukacji (...) Już organizacje młodzieżowe mogły kontrolować pracę pracowni, składać meldunki, że nie jest tak, jak być powinno itd.
W Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Pięknych zostali  zwolnieni prof. prof. Leon Dołżycki, Emil Krcha, Antoni Mehl.
Największe zmiany we Wrocławiu miały miejsce w Wyższej Szkole Handlowej. Odeszli z uczelni profesorowie: K. Stefko, S. Hubert, I. Jaworski, W. Styś, J. Wąsowicz, S. Wysłouch, E. Żychiewicz.(Źródło Ryszard Czoch Szkoły Wyższe we Wrocławiu (1945 - 2005)
A teraz o genezie spontanu w uczelniach artystycznych

Sygnałem kierunku zmian w metodyce nauczania na wyższych uczelniach artystycznych było wprowadzenie nowych przedmiotów: zagadnienia Polski współczesnej i podstawowe zagadnienia marksizmu-leninizmu (59).

Wkrótce potem w wyższych szkołach artystycznych zaczęły powstawać "spontanicznie" grupy samokształceniowe:
"Plenum lipcowe i sierpniowe PPR, Kongres Zjednoczeniowy Partii Robotniczych, głęboko przeorały świadomość partyjnego i bezpartyjnego aktywu plastycznego również na odcinku szkolnictwa plastycznego[...]. Prace grupy samokształceniowej wykazały nieprzydatność, szkodliwość dotychczasowych metod pedagogicznych Akademii, które nie potrafiły dać młodzieży sumy wiadomości i umiejętności, niezbędnych do podjęcia prac nad kompozycją figuralną. Walkę o nową szkołę ze strony pedagogów zainicjował aktyw partyjny warszawskiej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych" (60).

Szczególną energię i bezkompromisowość w działaniu wykazała w tym czasie Grupa Samokształceniowa Studentów Akademii Krakowskiej - uczelni, której rektorem był wówczas Eugeniusz Eibisch, a profesorami Zbigniew Pronaszko, Zygmunt Radnicki, Jerzy Fedkowicz i inni znani przedstawiciele polskiego koloryzmu. Główną przyczyną publicznego wystąpienia tej grupy była dominacja koloryzmu w sztuce polskiej i kolorystów w instytucjach życia artystycznego. Był to pierwszy w powojennej Polsce bunt studentów przeciwko profesorom, ściślej - przeciw "kapistowskim metodom nauczania w krakowskiej ASP. Młodzi artyści jak Konrad Nałęcki, Andrzej Wajda, Andrzej Wróblewski dawali temu wyraz w artykułach prasowych (61). Krytykowali oni program dydaktyczny uczelni. Akcentowali związek sztuki z życiem społecznym, z przemianami politycznymi, jakie zaszły w powojennej Polsce. Postulowali sztukę zaangażowaną właśnie w aktualną problematykę społeczno-polityczną. Dlatego domagali się reformy programu studiów na rzecz możliwości uprawiania sztuki przedstawiającej - przedmiotowej i tematycznej. Za ARTYŚCI W SŁUŻBIE POLSCE LUDOWEJ. DOŚWIADCZENIA REALIZMU SOCJALISTYCZNEGO 1949-1955 (cz.2) Jest to część większej pracy WPŁYW PRL-u NA SZTUKĘ W LATACH 1945-1955
To był taki sam spontan jak wg Wajdy współzawodnictwo pracy.

Uważam, że "Człowiek z marmuru" jest nieprawdziwy faktograficznie. Ja mieszkałem w Krakowie i wiem jak wyglądało współzawodnictwo pracy w Nowej Hucie. To nie była taka improwizacja, jak ktoś sobie wymyślił. To była cała wielka akcja, zorganizowana na wzór sowiecki, forsę w to wkładano, słowem ogromna machina... A u niego to wygląda tak, że ktoś to sobie wymyślił, to po prostu nieprawdziwie... chociaż film bardzo ciekawy, Janda była dobra. (Stefan Kisielewski Abecadło Kisiela, Warszawa, 1990)

Krakowscy malarze





Nawet nie jest smieszno, tylko straszno.

Tych obrazków nie znajdziesz w laurkach Lenicy  i Wróblewskiego na Culture.pl. Wajda jaki ma ładny, czysty życiorys

Daj już spokój plastyce, ale film...

Co film? Myślisz, że tam było lepiej? To za długi temat, żeby kontynuować. Weź tylko Pokolenie wg Czeszki. Ołtarzyk dla chłopców i dziewcząt z Gwardii Ludowej

Temat filmu był nam bardzo bliski. Czuliśmy pełną odpowiedzialność, która ciążyła nad nami, w pewnym sensie kontynuatorami walki bohaterów filmu. Bohdan Czeszko był tym łącznikiem pomiędzy nami a niedaleką historią, w której sam uczestniczył. Tak stanęły obok siebie dwa pokolenia, to, które walczyło z pistoletem w dłoni i to, które kontynuuje walkę w innych warunkach historycznych. To zobowiązywało zwłaszcza wobec młodzieży, która wychowując się po wojnie, w innych warunkach wiedzę o tamtych dzielnych chłopcach i dziewczętach czerpać będzie z naszego filmu. Andrzej Wajda o swoim filmie w Po prostu nr 5 z 31.01.1955 za Protestuję!!!
Kontynuator walki bohaterów filmu. Gdyby ojciec przeżył okupację miałby szanse wymienić z nim pozdrowienia... granatami. Łącznik AK ;[ Rzecz nie w tym, że w z radomskiego AK nikt tego nie potwierdza. Wiesz czyje to słowa i z kiedy:

W roku 1939 miałem 13 lat, nie walczyłem, nie walczyłem też w czasie okupacji w żadnej z podziemnych armii, ani też w 1945 r., po prostu stałem na uboczu tych spraw, dlatego tak silnie mnie to nurtuje.
:))) A zresztą wyguglaj sobie.

Na koniec. Czy mógłbyś wreszcie zdradzić swą tożsamość? Ludzie gadają, że Ty to ja, a ja to Ty.


Odpowiem Milczanowskim Nie potwierdzam, nie zaprzeczam i proszę nie wyciągać z tego żadnych wniosków. Lepiej powiedz: co ty na to?

Też Milczanowski. Dziekuję za gadułę. Podajmy tylko czytaczom miejsca w sieci z laurkami wystawionymi Wajdzie, lub przez samego Wajdę.

Andrzej Wajda - biografia strona domowa
Wajda Człowiekiem Roku "Gazety Wyborczej" - GazetaWyborcza
Andrzej Wajda: Źle czy dobrze, byle w "Gazecie"
- GazetaWyborcza
Wajda: Francja potrafi osądzić - GazetaWyborcza
Tadeusz Sobolewski Wajda, Lubelski, Tadeusz
- GazetaWyborcza
Urodziny Andrzeja Wajdy
- GazetaWyborcza
Nie mogę stać z boku Rozmowa Barbary Hollender z Andrzejem Wajdą, przeprowadzona z okazji 80. urodzin reżysera
- Rzeczpospolita
Andrzej Krajewski Wajda Człowiek z celuloidu - Rzeczpospolita

 

środa, 16 grudnia 2009

Przestrzeń wolności w liceum. Gramy!

Obiecałem koncert i dotrzymuję słowa.
Gram muzykę, która w czasach licealnych stanowiła dla mnie przestrzeń wolności. Gdy Piotr Kaczkowski rozpoczynał środową Muzyczną Pocztę UKF wyłączałem lodówkę. Radio z którego nagrywałem Kamadę Pinka Fłojda, Beatlesów, Zeppelinów, Emersonów, czy w czwartek muzę elektroniczną, nie było dobrze ekranowane i włączająca się lodówka odciskała się na taśmie nieprzyjemnym trzaskiem.

Liceum jakże często pierwszy raz:
  • pierwsza pała,
  • pierwsze wino patykiem pisane,
  • pierwsze zauroczenie,
  • pierwszy wyjazd pod namiot,
  • pierwsze własne radio (Amator),
  • pierwszy magnetofon (ZK-145),
  • pierwszy aparat fotograficzny (Vera),
ale też,
  • pierwszy kolega żegnany na cmentarzu (przedawkował), i wreszcie
  • pierwsze świadome pragnienie i przeżywanie wolności. Świadomość, że żaden burak od historii, wychowania obywatelskiego, wystraszona wychowawczyni nie może mi tego zabrać,
pierwsze spotkanie na terenie wolnym od  prlu choć w prlu. Do dziś pamiętam, gdy jadąc tramwajem zdałem sobie sprawę, że należy oderwać tarczę z kurtki.
  • pierwsza Opinia przepisywana na pożyczonej maszynie do pisania. Bardzo śmiesznym urządzeniu, bodaj z 1903 r. Nie miało tradycyjnej klawiatury tylko wodzik naprowadzający na poszczególne litery.
maszyna podobna


Opinia ta sama


Wracając do muzy. Wziąć do ręki oryginalną zachodnią płytę Pink Floydów to było przeżycie. Kto miał choćby wydanie Yugotonu był gościem. O taśmy ze Stilonu (ORWO były beznadziejne) dbałem jak o najcenniejsze pamiątki. Było tego trochę, na pewno ponad 50.

Wróciłem do tych czasów, gdy z córą pojechaliśmy do Gdańska na koncert Davida Gilmoura. Nie wpadłem w ekstazę, ale muszę przyznać, że było bardzo sympatycznie. Wizualnie "ubożej" od koncertu Jarre'a lecz znacznie przytulniej. Francuz był tak jakiś amerykański. Sztuczne ognie, i mnóstwo kiczu.
Na klepisku w Stoczni nastąpiło kompletne pomieszanie zgredów z młodymi. Wszyscy rozmawiali o tej samej muzyce. Rzucali nazwiskami, anegdotami, wymieniali się adresami, jak osoby na jubileuszowym szkolnym zjeździe. Miło jak to wśród swoich. Więcej ideologii nie ma co szyć. W drugiej części koncertu posłuchałem starych kawałków, dla których przyjechałem i się nie zawiodłem.

Kilka fotek z koncertu.


 
 
 


 





 

Powracam do dawnych lat i gram.













II Wojnę Światową wywołał GünterGrass i telemarketer z T-Mobile

 Dedykuję Stefanowi Chwinowi autorowi "Hanemanna"
 

II Wojna Światowa i holokaust była czymś okropnym, ale została rozpętana w sposób mistrzowski. Brednie o nieudolności rozkładającego się systemu nazistowskiej dyktatury w świetle tego wojskowo-policyjnego sukcesu można włożyć między bajki. Wszystko mimo "pewnych utrudnień" poszło jak w zegarku.

Ale to nie Adolf Hitler rozpętał II  Wojnę Światową..

On tylko puścił w ruch maszynerię, która zadziałała bez zarzutu.

Drugą wojnę Światową rozpoczęły dziesiątki tysięcy zwykłych, niemieckich chłopców z Wilelmshaven, Kolbergu, Moguncji i Breslau  stoczniowców, ślusarzy, bauerów, magazynierów, górników, tramwajarzy i telemarketrów z T-Mobile, maturzystów - ubranych w zielone mundury Wehrmachtu, czy granatowe uniformy Kriegsmarine. To oni, nie żaden Adolf Hitler czy gestapowcy, własnoręcznie zaatakowali Polskę. To oni - chłopcy z Schwäbisch Hall, Stuttgartu, Baden-Baden i Hamburga,  bombardowali Wieluń, Warszawę, szpitale, drogi pełne uchodźców, wypędzali Polaków z Wielkopolski Ziemi Łódzkiej i Śląska, rozstrzeliwali w Palmirach,  i samym swoim widokiem terroryzowali polskie miasta. To właśnie ich dziełem była II Wojna Światowa.

To oni - należący do NSDAP i bezpartyjni, wierzący i niewierzący z Darmstadt, Kiel, Moguncji i poddrezeńskiej wioski, miłośnicy Fryderyka I Barbarossy i jego brody, Wallensteina, kochający Niemcy i zdławioną przez Hitlera demokrację, zaczytani w Tomaszu Mannie, prywatnie przeklinający Nationalsozialismus i niecierpiący III Rzeszy - byli prawdziwymi autorami II wojny światowej, nie żaden Adolf Hitler.


Bez nich Hitler i wszyscy gestapowcy razem wzięci byliby niczym. 



Nie wierzycie? Poczytajcie sami

Dlaczego Gunter Grass. Przecież chłopcy zaczytani w książkach dla męskiej młodzieży chcieli przeżyć wspaniałą przygodę na pokładzie U-boota, Messerschmitta, w ciasnej kabinie czołgu.
A Telemarketer z T-Mobile? Kombinujcie sami.


Wiem, ze przed każdym 1 września na Czerskiej  i w jej mentalnych okolicach wszystkich mocno trzepie w dekiel, ale żeby do tego stopnia nie przypuszczałem. Tekst pochodzi z 2008 r. Znalazłem go, będąc ciekaw co w tym roku zaserwowała mi najbardziej opiniotwórcza gazeta pomiędzy Odrą i Władywostokiem.

wtorek, 15 grudnia 2009

Lista autorytetów do podręcznego stosowania, oraz co Polacy zawdzięczają Stalinowi i Hitlerowi

Jako się rzekło w tytule.
Lista No 1. 
Na nią awtorytety wpisały się 17 września 1940 roku wstępując demonstracyjnie do Związku Literatów Zachodniej Ukrainy.
  • Jerzy Borejsza
  • Jan Brzoza
  • Leon Chwistek
  • Aleksander Dan
  • Zuzanna Ginczanka
  • Halina Górska
  • Mieczysław Jastrun
  • Juliusz Kleiner
  • Stanisław J. Lec
  • Leon Pasternak
  • Julian Przyboś
  • Jerzy Putrament
  • Adolf Rudnicki
  • Włodzimierz Słobodnik
  • Elżbieta Szemplińska
  • Lucjan Szenwald
  • Wanda Wasilewska
  • Adam Ważyk
  • Bruno Winawer
Kolejna lista z 8 marca 1953  .



Zasługują wielce by wrzucić nazwiska w formacie tekstowym.
Lista pod tytułem: Berman nie pękaj - ZABIJ ICH!!!
  • Z. Greń
  • L. Herdegen
  • R. Hussarski
  • J. Janowski
  • J. Jaźwiec
  • A. Kijowski
  • R. Kłyś
  • W. Krzemiński
  • J. Kurek
  • J. Kurczab
  • T. Kwiatkowski
  • J. Lovell J. Łabuz
  • Wł. Machejek
  • Wł. Maciąg
  • H. Markiewicz
  • B. Miecugow
  • H. Mortkowicz-Olczakowa
  • S. Mrożek
  • T. Nowak
  • E. Otwinowski
  • A. Polewka
  • M. Promiński
  • J. Przyboś
  • E. Raczkowski
  • E. Sicińska
  • St. Skoneczny
  • T. Śliwiak
  • M. Słomczyński
  • A. Świrszczyńska
  • K. Szpalski
  • W. Szymborska
  • 0. Terlecki
  • H. Vogler
  • J. Wiktor
  • A. Włodek
  • J. Zagórski
  • M. Załucki
  • W. Zechenter
  • A. Znamierowski
Przeskok w czasie i kolejna lista autorytetów. Tym razem z 2005 r. Aworytety rzygnęły podpisami na hasło Mamy dość politycznego radykalizmu
-->
  • Krzysztof Bachmiński - adwokat, b. prezydent Krakowa
  • prof. Jacek Baluch
  • prof. Roman Banaszewski
  • prof. Andrzej Borowski
  • prof. Czesław Brzoza
  • prof. Tadeusz Bujnicki
  • prof. Stanisław Burkot
  • Ludwik Czopek - wydawca
  • prof. Jacek Dubiel
  • prof. Aleksander Fiut
  • prof. Andrzej Fuliński
  • prof. Stanisław Grodziski
  • Józefa Hennelowa - z-ca red. nacz. "Tygodnika Powszechnego"
  • prof. Zbigniew Hołda
  • prof. Jerzy Jarzębski
  • Stefan Jurczak - b. wicemarszałek Senatu
  • Ludwik Jerzy Kern - literat
  • prof. Zygmunt Kolenda - członek PAU
  • Krzysztof Kozłowski - z-ca red. nacz. "Tygodnika Powszechnego"
  • Stanisław Kracik - burmistrz Niepołomic
  • prof. Hieronim Kubiak
  • prof. Wojciech Ligęza
  • prof. Bronisław Łagowski
  • prof. Jan Michalik
  • Bruno Miecugow - publicysta
  • prof. Grzegorz Nieć
  • Janusz Paluch - dyr. Śródmiejskiego Ośrodka Kultury
  • Jan Pieszczachowicz - red. nacz. "Krakowa"
  • prof. Jerzy Pomianowski, red. nacz. "Nowej Polszy"
  • dr Zofia Radzikowska
  • prof. Andrzej Romanowski
  • Joachim F. Russek, Fundacja Judaica
  • prof. Paweł Sarnecki
  • prof. Andrzej Sowa
  • prof. Stanisław Stabro
  • pisarz, prof. Aleksander Szulc
  • Wisława Szymborska, poetka, laureatka Nagrody Nobla
  • Janusz Trzebiatowski, artysta malarz, Stanisław Węglarz (Lublin)
  • prof. Jan Widacki
  • prof. Jan Woleński
  • Henryk Woźniakowski, "Znak"
  • prof. Marta Wyka
  • prof. Jerzy Wyrozumski - sekretarz PAU
  • Jerzy Zimowski (Warszawa) 
Lista awtorytetów z 2007 r. ogarniętych humanistycznym przesłaniem na podstwie strony RND.
  • Aleksandrowicz Jerzy - Kraków
  • Bachmiński Krzysztof - Kraków
  • Bartminski Jerzy - Lublin
  • Bednarska Agnieszka - Kraków
  • Chwedeńczuk Bohdan - Warszawa
  • Chwedeńczuk Krystyna - Warszawa
  • Czapska Janina - Kraków
  • Czarnecki Piotr - Kraków
  • Czerniejewski Krystyn - Oświęcim
  • Ćwiąkalski Zbigniew - Kraków
  • Eilstein Helena - Warszawa
  • Fisiak Jacek - Poznań
  • Frasyniuk Władysław - Wrocław
  • Gawlik Jan Paweł - Kraków
  • Gąsiorowski Piotr - Poznań
  • Gizbert-Studnicki Tomasz - Kraków
  • Gussman Edmund - Gdynia
  • Hartman Jan - Kraków
  • Jachimczak - Laskowska Violetta - Kraków
  • Jasiński Krzysztof - Kraków
  • Jedynak Tadeusz - Żory
  • Jurczak Stefan - Kraków
  • Kałuszyńska Elżbieta - Olsztyn
  • Konieczny Zygmunt - Kraków
  • Kowalski Janusz - Kraków
  • Kowalski Tomasz - Kraków
  • Kozłowski Jan - Kraków
  • Krasnopolska Anna - Kraków
  • Krysztofiak Wojciech - Szczecin
  • Kubiak Hieronim - Kraków
  • Kubińska Olga - Gdynia
  • Kubiński Wojciech - Gdynia
  • Kutz Kazimierz - Śląsk
  • Laskowski Roman - Kraków
  • Laskowski Ryszard - Kraków
  • Laskowski Stanisław - Sopot
  • Lis Bogdan - Gdansk
  • Majchrowski Jacek - Kraków
  • Mastej Jan - Kraków
  • Mazurkiewicz Antoni - Warszawa
  • Obirek Stanisław - Warszawa
  • Paczkowska-Lagowska Elzbieta - Kraków
  • Pieszczachowicz Jan - Kraków
  • Pleszka Krzysztof - Kraków
  • Półtorak Ryszard - Kraków
  • Pusz Krzysztof - Gdańsk
  • Romanowski Andrzej - Kraków
  • Siciński Michał - Kraków
  • Sławek Tadeusz - Goleszów
  • Tokarski Ryszard - Lublin
  • Twardzik Wacław - Kraków
  • Widacki Jan - Kraków
  • Włodarski Mirosław - Kraków
  • Woleński Jan - Kraków
  • Wójcik Tomasz- Kraków
  • Zienkiewicz Dariusz - Szczecin 
  • Zygmunt Piotr - Kraków
To nie są jaja, lecz oświadczenie awtorytetów znikneło ze strony G... Prawdy. Szukałem 15 min w Googlach i nie znalazłem listy z podpisem TW "Alka"
ZOBACZ TAKŻE
Po kliknieciu w link "Oświadczenia" wyskakuje komunikat:

Swoją drogą to strona internetowa RDR jest wyjątkowo zabawna. Mój apel - pogadajcie z Janem Woleńskim. W 95% jego postów (licząc od roku 2007) macie szanse być pierwszym komentatorem wypocin profesora - teoretyka PRAWDY, autora dzieła Filozofia lingwistyczna a jurysprudencja analityczna.
Ostrzegam - Jazda jest wyjątkowo ostra.
    Kolejna krótka lista - Trzech Muszkieterów Die Demokratie, Towarzysze WspółNiedoli (por. TW) wysmarowali Posłanie do Opinii Publicznej

    Podpisy:
    • TW "Alek"
    • TW "Must"
    • TW "Bolek"
    Satystyków proszę o ewentualne wykresy listy awtorytetów na osi czasu. Należy wziąć pod uwagę, że w takim np. Krakowie awtorytet się dziedziczy (por. Miecugow objawiony w 1953 r. i Miecugow objawiony w 2005r.). Niezbicie dowodzi to praw Szkła Kontaktowego do dziedziczenia po Podstawowej Organizacji Partyjnej Krakowskiego Oddziału Zrzeszenia Literatów "Polskich".
    Dlaczego dziękuję Stalinowi?
    To jest tylko wstęp do podziękowań.
    Najkrócej ujmując dziękuję Stalinowi za PRL! Najbardziej przysłużył się państwu, którego nazwę należy wymawiać jak splunięcie. Zadajmy sobie pytanie: co by było gdyby niepodległa Polska DOPADŁA ww. awtorytery np. w 1947 r. Obawiam się, że mogłyby podzielić los Igo Syma. Wniosek jest jeden.


    Literatura polska serdecznie dziękuje Stalinowi. Wyrazy uznania także dla Adolfa Hitlera. Gdyby nie plan Barbarossa, ruch oporu na terenach  (wg awtorytetów) Zachodniej Ukrainy mógłby okrzepnąć i nie trzeba by było czekać niepodległej Polski by taki Ważyk, Jastrun czy Rudnicki ujrzał osoby, które po potwierdzeniu tożsamości i odczytaniu wyroku Sądu Podziemnego puściłyby ołowiane pozdrowienia.
      Dziś wieczorem, lub jutro rano zreferuję sensacyjne odkrycie historyków z Sekty Czerska S.A. - II Wojnę Światową wywołał Günter Wilhelm Grass i telemarketer z TiMobajl!!!!