Myśli nowoczesnego Polaka o pojednaniu
Nie będzie ani o Dmowskim, ani o komunistycznych popłuczynach po nim, ani wreszcie o "nowoczesnym" Polaku, tym wykształconym, z dużego miasta.
Będą myśli Józefa Piłsudskiego. Nie podpieram się autorytetem Pierwszego Marszałka Polski dla efektu, lecz dla czystej ekonomii Przede wszystkim jednak dla pokazania go, jako romantyka w celach i pozytywisty w metodach, a nawet zimnego pragmatyka w myśleniu i DZIA-ŁA-NIU!
Z całego serca pragnę nadejścia jak najrychlej dnia, w którym Polacy i Rosjanie, zapomniawszy odwiecznych waśni swych ojców, dziadów i pradziadów, dojdą do zgodnego współżycia. Zapewne, w sercach i w mózgach pozostały liczne ślady dawnych walk. Będzie to zadaniem tych, którzy przyjdą po nas, żeby zatrzeć te ślady i dołożyć wszelkich starań, aby obydwa narody mogły iść każdy swoją drogą, nie szarpiąc się nawzajem. Wywiad korespondenta "Le Temps" z 15 września 1920 r.
Nie trzeba się łudzić, jeżeli nawet zawrzemy pokój - zawsze będziemy celem napaści ze strony Rosji. Wywiad korespondenta "Kuriera Porannego" z 26 sierpnia 1920 r.
Rosja obiecuje, gdy jest do tego zmuszona, i nie dotrzymuje swych obietnic z chwilą, gdy ma po temu siłę. Wywiad w "Le Petit Parisien" z 16 marca 1919 r.
Bez względu na to, jaki będzie jej rząd, Rosja jest zaciekle imperialistyczna. Jest to nawet zasadniczy rys jej charakteru politycznego. Mieliśmy imperializm carski; widzimy dzisiaj imperializm czerwony - sowiecki. Polska stanowi zaporę przeciwko imperializmowi słowiańskiemu, bez względu na to, czy jest carski, czy też bolszewicki. Wywiad w "Le Petit Parisien" z 16 marca 1919 r.
Położenie, w jakim znajduje się Rosja, czyni ją niebezpieczną dla sąsiadów. Ustrój jej pozbawiony jest wszelkiej trwałości. Nie odpowiada on uczuciom ludności. Ażeby zapewnić sobie autorytet wewnątrz, ludzie stojący na czele tego ustroju będą szukali zaczepki na zewnątrz. Użyją siły względem narodów, które ich otaczają. Wywiad korespondenta "Le Temps" z 15 września 1920 r.
Pomimo iż duch liberalny rosyjski i reformy Aleksandra starały się zjednoczyć Rosję z Zachodem, to jednak pozostało stare przekonanie, wspólne nam i Europę, że świat kultury zachodniej kończy się na wschodnich granicach Polski, że dalej idzie Azja.
Wpływ Wschodu i Zachodu na Polskę w epoce 1833 roku, wykład IH z 29 października 1924 r.
Od dwudziestu lat wewnętrzna polityka caratu polega na rozszerzaniu organizacji rządowej przez przyswajanie jej coraz to nowych funkcji. Jest to sui generis socjalizm państwowy, w którego zakres wchodzą koleje i filantropia, wódka i moralność, nauka i religia, a który w każdym wypadku spotrzebowuje mnóstwo rąk i głów, wciąga w skład rządu i daje chleb ogromnej ilości głodnych kandydatów do posad.
Rusyfikacja, "Kalendarz Robotniczy na rok 1903", s. 35-38
Budżet państwa rosyjskiego nie liczy się wcale z interesami i potrzebami ludu. Treścią swą przypomina on obrachunek właściciela niewolników, który wycisnąwszy ich pracę do granic możliwości, przeznacza dla nich tylko tyle, by ich utrzymać przy życiu. Budżet państwa, "Robotnik" z 9 lutego 1896., nr 13, s. 2-4
Zawczasu określić możemy, czym będzie Rosja po usunięciu samowładnego rządu. "Wyżej łba uszy nie rosną" - mówi przysłowie rosyjskie i stosownie do tego demokratyczność przyszłej konstytucji nie przerośnie samego społeczeństwa. Nasze hasło, "Robotnik" z 15 sierpnia 1895 r., nr 9, s. 1-3
I wreszcie:
Niewola moskiewska tym się różni od wszelkiej innej, że oprócz krzywdy i ucisku naród ujarzmiony znosić musi stale upokorzenia. Rząd carski za przykładem wszystkich despotów Wschodu lubuje się w zewnętrznych przejawach uległości i pokory, w obrażaniu godności ludzkiej niewolnika. Nie dosyć mu uderzyć nahają, chce on jeszcze, by uderzony pocałował narzędzie tortury; mało mu powalić przeciwnika, trzeba jeszcze wymierzyć zwyciężonemu policzek.
Pomnik Kata, "Robotnik" z 11 października 1898, nr 29, s. 1-2
OD przyjaciół Moskali
Wytłuszczone przeze mnie zdanie wyżej znajduje fizyczne potwierdzenie w Aleksandrze Puszkinie.
Zarówno utwór Oszczercom Rosji jak i Rocznica Borodina (który przytaczam poniżej) były owym ucałowaniem ręki trzymającej nahajkę. Puszkin popełnił je w 1931 r. przebywając w już Moskwie, pod policyjnym nadzorem. Carski batog wyleczył poetę ze sprzeciwu wobec despoty szybko, zbytnio się nie napracowawszy.
Mickiewicz w swojej odezwie Do przyjaciół Moskali i Piłsudski pisząc o Puszkinie odnosili bezpośrednio się do utworu Oszczercom Rosji z łatwo zrozumiałych względów. Odpowiadając oszczercom Puszkin skierował jad nienawiści wprost na ogarniętą Powstaniem Listopadowym Litwę i Żmudź. Rozkazywał zamknąć się Litwinom, gdy w słowiańskiej rodzinie kłótnia i nie tyle groził, co zapowiadał krwawy odwet na Litwie.
Aleksander Puszkin
ROCZNICA BORODINA
Wielki dzień Borodina,
Braterską stypą świętujemy,
Wspominamy: ''zaliż narody
Rosji wygrażały, całej
Nie było u nas Europy,
Wiedzionej gwiazdą czyją?
Ot staliśmy stopą twardą,
Własną swą piersią przyjmując napór,
Plemion posłusznych woli hardej,
I równy był nierówny spór.
I cóż? Chełpiąc się czy dziś
Bezwstydny odwrót zapomnieli,
Niepomni na rosyjski bagnet
I śnieg, co grzebał sławę ich w pustyni.
Mami ich znów uczta kamratów,
Napitkiem dla nich słowiańska krew,
Lecz ciężko będzie im po piciu,
I długi będzie gości sen,
W zimnym i ciasnym zamieszkaniu,
Wśród traw polarnych łąk!
Chodźcie tu do nas, wzywa was Ruś!
Lecz znajcie zaproszenie gości!
Już Polska was nie poprowadzi,
Z niej same wy weźmiecie kości!''
Zdarzyło się że w dzień Borodina,
Znów nasi zatknęli znaki,
W rozwaliny padłej znów Warszawy,
I Polska jak rozbity pułk,
W kurzu swój krwawy proporzec broczy.
Umilkł już zgnieciony bunt.
Nie ruszym padłego w boju,
Wrogów my w prochu nie deptali.
Dziś nie przypomnimy im,
Tego co nasi starcy spisywali,
Chroniąc w niemych podaniach swych.
My nie spalimy im Warszawy,
Narodowej swej Nemezydy,
Nie ujrzą gniewnego lica,
Nie dojdzie do nich pieśń obrazy,
Z liry rosyjskiej wydobyta.
Lecz wy mąciciele izb,
Elokwentni oratorzy,
Jesteście motłochu rozpaczliwym dzwonem,
Oszczercy i wrogowie Rosji!
Co żeście wzięli? Jeszcze
Rus chory i bezsilny kolos?
Czy wciąż północna sława,
Pusta przypowieść, łgarski sen?
Powiedzcie czy niedługo nam Warszawa
Zapisze harde swoje prawa?
Kędy przeniesiem budowę twierdz?
Za Bug, do Worskli, do Limana?
Komu przypadnie Wołyń?
Komu dziedzictwo Bogdana?
Czy uznająca buntownicze prawa,
Odłączy się od nas Litwa?
Nasz stary Kijów złotowieży,
Praszczur rosyjskich grodów,
Czy połączy się z Warszawą,
Świętością wszystkich swoich grobów?
Wasz burzliwy szmer, ochrypły krzyk,
Zasmucił li rosyjskiego władcę?
Powiedzcie kto zapłacił głową?
I komu wieniec: dla miecza czy dla krzyku?
Czy silna Ruś? Wojna, mór i bunt,
I napór wewnętrznych burz,
Wściekły i wstrząsnęły ją.
Patrzcie wciąż stoi ona!
Wokół niej opadły niepokoje,
I Polski się dopełnił los.
Zwycięstwo! Dla serca słodki czas,
Rosjo wstań i podnieś się!
Gromów zachwytów wszelkich głos!
Lecz ciszej, ciszej wkoło łoża,
Gdzie mocarny leży mściciel podłych krzywd,
Co sam zagiął szczyty Taura,
I poddał mu się Erewań,
Dla kogo z suworowego lauru wieniec,
Trzykroć uplotła sama wojna.
Powstawszy z grobu,
Suworow widzi los Warszawy,
Cień jego jasny blaskiem sławy!
Błogosławi on bohater,
Twoje cierpienie, twój spoczynek,
I męstwo druhów twych,
I widzi wieść o twej przewadze,
A z nią, że wysłany jest na Pradze,
Twój młody wnuk.
1831
Przekład: Maciej Szczepańczyk.
Jest w tym wierszu wszystko to o czym należy pamiętać myśląc o Rosji. Imperialna pycha i kłamstwo. Pycha usprawiedliwiająca dławienie wolności i kłamstwo. Kłamstwo, bo Warszawa spalona i wróg w piach wdeptany. Tak jak łże Puszkin nie było w 1931 r. i sto lat później. Nie tylko w Katyniu rzecz. Można przypomnieć choćby bitwę pod Surkontami, w sierpniu 1944 r, gdy w podzięce za operację Ostra Brama, sowiecki bagnet nie oszczędził rannych żołnierzy AK z nadniemeńskiego zgrupowania Armii Krajowej.
A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin śpiewał wielki przyjaciel Polski i Polaków Bułat Okudżawa. Nie domagam by Rosjanom nie było żal. Domagam się prawa do tego, żebym ja nie musiał się współużalać i by odmowy nie potraktowano jako nieuzasadnionych fobii, Himalajów głupoty politycznej i nacjonalistycznych lęków.
Wawel i Matka
Właściwie Matka i Wawel, który jest li tylko tłem dla obrazu więzi pomiędzy synem i matką.
Jest w tym wierszu wszystko to o czym należy pamiętać myśląc o Rosji. Imperialna pycha i kłamstwo. Pycha usprawiedliwiająca dławienie wolności i kłamstwo. Kłamstwo, bo Warszawa spalona i wróg w piach wdeptany. Tak jak łże Puszkin nie było w 1931 r. i sto lat później. Nie tylko w Katyniu rzecz. Można przypomnieć choćby bitwę pod Surkontami, w sierpniu 1944 r, gdy w podzięce za operację Ostra Brama, sowiecki bagnet nie oszczędził rannych żołnierzy AK z nadniemeńskiego zgrupowania Armii Krajowej.
A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin śpiewał wielki przyjaciel Polski i Polaków Bułat Okudżawa. Nie domagam by Rosjanom nie było żal. Domagam się prawa do tego, żebym ja nie musiał się współużalać i by odmowy nie potraktowano jako nieuzasadnionych fobii, Himalajów głupoty politycznej i nacjonalistycznych lęków.
Wawel i Matka
Właściwie Matka i Wawel, który jest li tylko tłem dla obrazu więzi pomiędzy synem i matką.
Nie wiem, czy nie zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech!
Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie, gdzie leżą moi żołnierze, co w kwietniu 1919 roku mnie, jako wodzowi, Wilno, jako prezent, pod nogi rzucili. Na kamieniu czy nagrobku wyryć motto wybrane przeze mnie dla życia:
Gdy mogąc wybrać, wybrał zamiast domu
Gniazdo na skałach orła, niechaj umie
Spać, gdy źrenice czerwone od gromu
I słychać jęk szatanów w sosen zadumie
Tak żyłem.
(Julisz Słowacki Beniowski Pieśń V, fragment)
A zaklinam wszystkich, co mnie kochali, sprowadzić zwłoki mojej matki z Sugint Wiłkomirskiego powiatu do Wilna i pochować matkę największego rycerza Polski nade mną. Niech dumne serce u stóp dumnej matki spoczywa. Matkę pochować z wojskowymi honorami, ciało na lawecie, i niech wszystkie armaty zagrzmią salwą pożegnalną i powitalną, tak by szyby w Wilnie się trzęsły. Matka mnie do tej roli, jaka mnie wypadła, chowała. Na kamieniu czy nagrobku Mamy wyryć wiersz z "Wacława" Słowackiego, zaczynający się od słów: Dumni nieszczęściem nie mogą. Przed śmiercią Mama mi kazała to po kilka razy dla niej czytać.
Wacław Jędrzejewicz, "Kronika życia Józefa Piłsudskiego 1867-1935", t. II, s. 510.
Juliusz Słowacki
WACŁAW (fragment)
XXVI
Ty wiesz, że dumni nieszczęściem nie mogą
Za innych śladem iść tą samą drogą.
A gdy się duma z nieszczęścia wylęgnie,
To i Bóg czoła takiego nie sięgnie,
To nawet wiara nie pochyli głowy;
A cóż dopiero piorun, miecz, okowy,
A nawet ludzkie przekleństwo i wzgarda:
Tak była ciemna, taka była harda
Duma w tym sercu. Na co mnie przywiodła,
Ty wiesz - lecz duszy nie sądź, bo nie podła.
Jam się nie rzucił jak koń do zawodu,
Ja sam stanąłem przeciwko narodu,
A gdym się oprzeć musiał w rzeczy ciągu,
To się na wielkim oparłem posągu.
I nie szukałbym był podpory wroga,
Gdybym większego znalazł w sercu - Boga.
------------
Wyimki z Piłsudskiego i przypisy, poza ostatnim, pochodzą ze zbiorku Józef Piłsudski Myśli mowy i rozkazy, w wyborze Bohdana Urbankowskiego, Warszawa 1989.
PS.
Korci mnie, żeby pochylić się z troską nad naiwnością inicjatywy posła Girzyńskiego i pozostałych naukowców.
1 komentarz:
Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
Prześlij komentarz