niedziela, 2 maja 2010

Wariograf w ryby siną farbą dziargane

 Właściwie pełny tytuł powinien brzmieć Z cyklu Onet poleca: "Wariograf w ryby, siną farbą dziargane"




Kolejny geniusz nie wytrzymał parcia i się odezwał. Czy Olbrychski to drugi po Tusku Polak, którego Bóg dotknął geniuszem czy dotykał go tylko drugi po Bogu - Andrzej Wajda, nie ma specjalnego znaczenia.

Pełniejsza diagnoza Azji Tuhajbejowicza brzmi tak:
Miedwiediew przyjechał, nie licząc się z ryzykiem. Putin był w Katyniu i Smoleńsku. Patrzyłem na to z zapartym tchem. Właściwie się poderwałem i wziąłem okulary, żeby przyjrzeć się, jak wyglądają ich twarze. Jestem aktorem, więc momentalnie wychwytuję czyjeś kłamstwo i zapewniam panią, że Putin nie grał, chociaż wyćwiczony kagiebista umie wszystkie uczucia doskonale zagrać albo trzymać je na wodzy, jeśli trzeba. To przecież trenują w tych świetnych szkołach dyplomacji. Widziałem go z bliska i słyszałem drżenie w jego głosie, gdy mówił do Tuska jeszcze w Katyniu, a już w Smoleńsku nie udawał niczego. To był szok, również dla wspaniale wyćwiczonego pułkownika KGB i wybitnego polityka.
Niech się tylko o tym dowie CIA, Mossad czy chiński wywiad. Pacjent ma portfel zleceń do końca świata albo jego. Powinien tylko swój wzrok i mózg przetwarzający impulsy dochodzące z oczu ubezpieczyć na kwotę będącą co sumą budżetową Chin i USA. Będzie miał siłę wrogów. Wszystkie Ośrodki Badań i Analiz nie tylko Rosji czy wschodnich ale zachodnich, północnych i południowych mogą się pakować a analitycy na bruczek. Wariograf z ludzkim DNA, który z racji wykonywanego zawodu potrafi zagrać bezdomnego z Londynu, barrakudę i matkę Teresę może uczestniczyć praktycznie w każdych negocjacjach politycznych. Jeżeli przyjąć, że umiejętności obejmują skanowanie pokerowych twarzy biznesmenów, oczami duszy mojej widzę, widzę... największy Skarb Narodowy i Prawdę Objawioną.

Jakby tego było mało, pajac dorzucił postulat, by Saakaszwili przeprosił za Stalina i Berię , bo... Gruzini. Czyli: za Hitlera Austriacy, za Dzierżyńskiego Polacy, a za Bermana i Różańskiego... wiem wiem, też Polacy!

Co za bezgraniczna głupota. Aż chce się zawołać - Boże, Ty Widzisz i nie grzmisz?! Nie zapytam, domyślam się odpowiedzi. Nie zawracaj mi... głowy chłopie, to tylko aktor.

-------------------
W następnym odcinku moje stanowcze nie teoriom spiskowym, czyli jak się Igor Janke zaplątał we własne sznurowadła.


.

Brak komentarzy: