niedziela, 7 marca 2010

Jest jak jest

Fragment wywiadu Igora Zalewskiego z niezależnym posłem Jarosławem Kaczyńskim, opublikowany w książce Dekomunizacja, Oficyna Wydawnicza Volumen, Liga Republikańska, Zeszyty Problemowe Ligi Republikańskiej, Warszawa 1999 r. (str 54-62)


J. K.: Dzisiaj dekomunizacja to w pewnej mierze coś innego niż na początku lat dziewięćdziesiątych. Są nowe niebezpieczeństwa, nowe patologie. Elementem akcji dekomunizacyjnej powinno być na przykład rozbicie struktur przestępczych. Te struktury w ogromnej większości wyrastają z dawnego systemu.

- Czy odgrodzenie dawnych funkcjonariuszy PZPR od stanowisk państwowych osłabiłoby w jakiś sposób świat przestępczy ?
J. K.: Góra tego świata wywodzi się zazwyczaj z dawnego aparatu bezpieczeństwa. Można już o tym przeczytać w poważnych, opiniotwórczych gazetach. Gdyby w 1991,1992 roku mocno uderzono w układ postkomunistyczny, gdyby doprowadzono do jego rozbicia, nieporównanie łatwiej byłoby doprowadzić do zaostrzenia walki z przestępczością, do likwidacji najważniejszych struktur przestępczych.

- Podtrzymuje Pan swoją dawną diagnozę, że źródłem większości patologii polskiego życia publicznego są ludzie dawnego systemu?
J. K.: Tak, podtrzymuję. Ale rzecz jasna w ciągu lat dziewięćdziesiątych sytuacja ewoluowała. Nastąpiło zjawisko kooptacji, rozpoczęte już w roku 1989. To znaczy do ludzi z dawnej PZPR czy SB dołączyli nowi, którzy z tymi organizacjami nie mieli nic wspólnego. Trudno jednak mówić o skali tego zjawiska.
(...)

- No właśnie, zrealizował się scenariusz, o którym marzył Pan w roku 1992: rządzi silna prawica wespół ze słabszą Unią. W dodatku odpadł jeszcze problem Wałęsy...
J. K.: No, nie całkiem się zrealizował. Często mówię o prawicy nieuwikłanęj, która może naprawdę coś zmienić. Ale ta cienko dziś przędzie.

- (...)Wiesław Walendziak twierdzi, że w walce z postkomunistami skuteczniejsze są "chirurgiczne cięcia " od dekomunizacyjnego zgiełku.
J. K.: Być może. Tylko sytuacja nie jest wcale prosta. Wiadomo, że AWS powstał i okrzepł również dzięki cichym kompromisom z "drugą stroną". W Akcji dominuje grupa, która chce kontynuować tę politykę "cichych kompromisów", bo się jej to po prostu opłaca. Sam Walendziak wie najlepiej, że dokonywanie w tych warunkach chirurgicznych cięć nie jest sprawą łatwą.
(...)
J. K.: Polityka ma wymiar fasadowy i zakulisowy. Za kulisami dzieją się rzeczy przygnębiające. Ale oficjalnie AWS nie może sobie pozwolić na rezygnację z dekomunizacyjnych haseł. To znaczy, że jeżeli Liga Republikańska przygotuje ustawę dekomunizacyjną, to posłowie AWS - nawet ci żyjący w symbiozie z czerwonym - muszą demonstracyjnie popierać. Na tyłach mogą się dziać różne rzeczy, fasada nie może wyrzekać się swego programu. Popieranie dekomunizacji może się okazać korzystną inwestycją polityczną. Przed nami wybory prezydenckie, potem parlamentarne, a fala antykomunizmu w społeczeństwie na razie nie maleje. To dla AWS po prostu szansa na ekspansję.
- Ale przecież Janusz Tomaszewski nagle nie wyparuje, on cały czas w Akcji będzie...
J. K.: Ja nie mówię, że pchnięcie AWS na antykomunistyczne tory będzie łatwe. Ale cóż robić.

(...) Jeśli rządzić będzie - nawet umiarkowana - prawica, która od "tamtych" będzie się trzymać z daleka, nie będzie z "nimi" robić interesów, twarda  wobec przestępców, to oczywiście "cicha dekomunizacja" ma sens. Tylko że dzisiaj niestety w AWS pierwsze skrzypce grają całkiem inni ludzie. Jest jak jest.
(...)
J. K.: Doświadczenia kampanii ostatnich lat pokazują, że antykomunizm popłaca. Nawet, gdy jego nośnikiem jest osoba tak niewiarygodna jak Wałęsa.
(...)
- Na razie ustawa dekomunizacyjna jest śpiewem przyszłości. Mamy natomiast lustracyjną. " Gazeta Wyborcza" pisze, że jej ofiarami będą informatorzy, a ich mocodawcy z SB i PZPR pozostają bezkarni.
J. K.: Jest w tym trochę racji. Ale czy jeśli nie możemy złapać bossów świata przestępczego, to znaczy że mamy nie łapać kieszonkowców? Oczywiście, że nie. Mam nadzieję, że teraz i "Gazeta Wyborcza" włączy się do walki o dekomunizację. To rozwiąże ten problem.

Na takiego Jarosława Kaczyńskiego głosowałem. Na innego nie zamierzam.

Brak komentarzy: