Wczorajsze zaproszenie przez Komorowskiego na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego sowieckiego przydupasa zmobilizowała mnie do podzielenia się wątpliwościami związanymi z innym dość demonstracyjno-prowokacyjnym postępowaniem. Chodzi o całkiem jawną i bezczelną postawę Rosjan.
Założenia które skłaniają mnie do postawienia pytania - o co w tym wszystkim chodzi - są następujące.
Pułkownik premier Putin nie rzuca słów na wiatr. Jeżeli stwierdził, że będzie osobiści nadzorował śledztwo to moim zdaniem tak się dzieje i jego podwładni zwłaszcza służby specjalne taką kontrolę wręcz drobiazgową sprawują. Nawet gdyby Putin nie deklarował tego publicznie takie postępowanie należałoby przyjąć za pewnik. Nie ma tutaj decydującego znaczenia stopień odpowiedzialności Sowietów za katastrofę (wina nieumyślna w postaci lekkomyślności czy rażącego niedbalstwa albo umyślna) czyli czy katastrofa została sprokurowana czy też wykorzystano nadarzającą się okazję, mając w ręku dodatkowe atuty choćby w postaci uwikłania tuskiego rządu w działanie wymierzone przeciwko prezydentowi Kaczyńskiemu (rozbicie uroczystości rocznicowych).
Konfrontację w Zachodem Sowieci przegrali na polu gospodarczym (nie mogąc udźwignąć narzuconego tempa zbrojeń i powodu rosnącego zapóźnienia technologicznego którego nie udawało się zniwelować szpiegostwem przemysłowym). Ale od czasów potęgi imperium rosyjskiego są mistrzami w dziedzinie intryg, działań niejawnych, wykorzystywania agentury oraz (to sowieckie osiągnięcie) wojny propagandowej.
Konsekwencją nadzoru jest to, że wszystko co pochodzi od Rosjan jest przez nich wcześniej zbadane pod każdym względem i dodatkowo to oni jednostronnie decydują co i kiedy zostanie przekazane. Obstrukcja i utrudnianie polskiego śledztwa ma charakter jawny niczym niemaskowany i to nie tylko wobec Polaków ale wobec sojuszników z NATO i reszty świata.
Przykładem dla mnie jest szopka jaką Rosjanie urządzili z wrakiem. Pozostałości Tupolewa wystawiono na ponad pół roku na widok publiczny via satelity i w takiej części obiektu wojskowego, który można filmować zza ogrodzenia. Można je było składować w innej części albo wręcz ze względu na koniczność "zabezpieczenia" dowodów schować w zbudowanym czy istniejącym obiekcie zabezpieczonym tak, że nieproszona mucha tam nie wleci. Nikt poza wtajemniczonymi nie wiedziałby co tam się dzieje czy przeprowadzana jest rekonstrukcja, a na potrzeby polskiego przedstawiciela można urządzić szopkę. Ułożenie w obrysie złomu nie uzasadnia siedmiomiesięcznej publicznej prezentacji. po wywołanej własnym postępowaniem, zakładam, że z premedytacją i PO oburzeniu części polskiej opinii publicznej przykryto w końcu szczątki jakąś plandeką zupełnie jak z łaski. Mata i się odwalta. Podobnie rzecz się ma z wszystkimi innymi dowodami przekazywanymi stronie polskiej. Nagrania po które trzeba jeździć kilka razy skrzynki z parametrami lotu czy zeznaniami rosyjskich kontrolerów. Wniosek o uznanie ich za nieważne jest tak kuriozalny a biorąc pod uwagę przedstawione założenia dokonany rozmyślnie i z pełną premedytacją. Pamiętajmy, że śledztwo ze strony rosyjskie prowadzi prokurator Czajka i zespół JEGO prokuratorów. To oni decydują co zostanie uwzględnione w protokole, czy ten protokół będzie włączony do akt, czy "poprawiony" przed ich włączeniem, czy po.
Informacje którymi żywią się wszyscy którzy próbują dojść do przyczyn katastrofy pochodzą prawie w całości od Rosjan. Wszystkie dowody przeszły przez ich łapy. Sam teren katastrofy, a przynajmniej jego część nie została zabezpieczona i była przez pewien czas dostępna dla wszystkich zwiedzających. Każdy chętny mógł sobie szukać do woli, pobierać próbki skolko ugodno. Nie zakładam by Rosjanie nie byli w stanie technicznie odizolować obszaru katastrofy. To prosta stosunkowo proste zadanie. Rodzimi twórcy większości teorii nie biorą tego pod uwagę. Dzieje się tak też z tej przyczyny, że sami Rosjanie dostarczają paliwa do tworzenia różnych wersji. Nie wyobrażam sobie by materiał przekazywany Polakom nie został wcześniej sprawdzony a biorąc pod uwagę czas w jakim to następuje można przyjąć, że kolejność też nie jest przypadkowa. Nie oznacza to możliwości popełnienia błędu i dlatego nie należy a priori dyskwalifikować wszystkiego co otrzymujemy od Rosjan ale z drugiej strony należy podchodzić do tych dowodów z ogromną ostrożnością. Oni wszystko mieli w łapach.
Wracam do pytania, dlaczego postępują tak a nie inaczej. Czemu służy teatralizacja i eksponowanie bezczelności? Możliwych odpowiedzi może być kilka czy więcej i nie silę się by przedstawić choćby kilka, ponieważ np. hipoteza: by odwrócić uwagę rodzi pytanie, od czego itd., itp.
A czemu służy bezczelność Komorowskiego? Czy jest to efekt tylko głupoty, braku wyczucia, czy prowokacja i świadome dążenie do zwarcia, jak w przypadku krzyża?
Można w tym miejscu rozważać kwestię rozłamu w PIS, który co prawda ma ograniczone skutki i zasięg oraz który IMO nie musi być koniecznie trucizną, ale i lekarstwem. Ta sprawa jak cała kwestia strategii (ciągle IMHO) nie jest tak oczywista a komentarze wytworzone przez wysypujących się tabunami różnego rodzaju nagle olśnionych i wszystkowidzących i wszystkorozumiejących Bondów i sleeperbusters wywołuje zniechęcenie. Np. mam ogromne wątpliwości czy strategia Twierdzy jest słuszna, biorąc pod uwagę widoczny pośpiech przeciwnika, brak widoków na odsiecz i brak realnych widoków na możliwość utrzymania władzy, gdyby wydarzył się kolejny cud. Możliwości przetrwania w Twierdzy maleją wprost proporcjonalnie do czasu przebywania w niej. Zamykający się oddają lekką ręką namnażającą się przecież nie tylko poza twierdzą ludność. Populacja zamknięta będzie się kurczyć w wyniku dezercji i procesów demograficznych. Niekorzystne proporcje będą się zwiększać. To temat na inną pisaninę, na którą zupełnie nie mam ochoty. Kończąc uważam, że oczywistych oczywistości w niejawnych operacjach jest mało, co nie znaczy, że nigdy nie występują. O co w tym wszystkim chodzi? Ja pie...lę, nie wiem!
Uwaga zastrzegam, że mogę się mylić.
PS. a propos Marszu Niepodległości i ewentualnego czuwania pod domem Jaruzelskiego.
Jak sprawdziłem organizatorzy marszu; MW i ONR wciąż odwołują się do Bolka Piaseckiego. Czegokolwiek by nie dokonał wcześniej swoim przymierzem z komunistami zawartym jeszcze w okresie, gdy Sowieci i KBW urządzały polowanie na uczestników antysowieckiego powstania, gdy działacze narodowi gnili i ginęli prlowskich więzieniach. Nie ma też co ukrywać, że Piasecki i PAX do końca sprzeciwiali się działaniom Prymasa Wyszyńskiego. Ich pod domem Jaruzelskiego nie będzie! Nie będzie też konserwatyzmu.pl, w tym prof. Adama Wielomskiego. Warto o tym pamiętać, jak i o tym, że ja złożyłbym kwiaty pod pomnikiem Dmowskiego. Im pewnie by prędzej ręka uschła niż w geście zakopania starych okopów zrewanżowali się pod pomnikiem Piłsudskiego.
środa, 24 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
LPM Nicpoń przestał istnieć, więc ma Pan złamany link w Gdzie warto kliknąć LPM, a nawet PPM
Nie mogę patrzeć na gajowego ze spokojem. Nie mogę patrzeć tak po prostu, a teraz dochodzi jeszcze świadomość, że jest rękodajnym Putina. Obawiam się, że Jaruzelski to tylko przejaw, a dobór prezydenckich "ekspertów" ma klucz (Nałęcz, Kuźniar).
Pozdrawiam,
referent
Prześlij komentarz