czwartek, 9 września 2010

Strzały z brylantów

 Kazimierz Wierzyński
1-GO WRZEŚNIA 1944

Jeśli padnie Warszawa, to nie miasto padnie,
I nie polska stolica w podziemiach swych skona,
Lecz wolność wszystkich ludzi, zdeptana gdzieś na dnie,
I prawda wszystkich czasów, przez wszystkich zdradzona.

Więc zbudźcie się, nim kruki i wrony zakraczą,
Zbudź się, świecie przed zgubą, co światy wyniszcza!
To nie jest głos Warszawy. To w boju rozpaczą
Pierwszy twój żołnierz woła, najstarsze twe zgliszcza.

Podczas wojny giną także poeci. Ujmując rzecz na zimno także oni musięli ginąć. Czysta statystyka wśród milionów ofiar. Gdy 1 września 1939 odwiedził nas naród Goethego uszanowali nawet porządek alfabetyczny. 3 września - Konstanty Dobrzyński, 6 września - Józef Aleksander Gałuszka, 7 września - Jerzy Gerżabek.

9 wrzesnia załmał się ordnung. Pod bombą trafiony zginął Józef Czechowicz. Jednak prawdziwe bezhołowie zapoczątkował 18 września Witkacy, gdy do Polski zajrzała Azja. Później już było z górki, bez ładu i składu np. Władysław Sebyła.
W Powstaniu Warszawskim Krystyna Krahelska zginęła przed Krzysztofem Kamilem Baczyńskim. 16 sierpnia zginęli razem Tadeusz Gajcy oraz Leon Zdzisław Stroiński. Inni mniej znani też zasługują na pamięć, przypomnijmy ich: Juliusz Krzyżewski, Wojciech Bernard Mencel, Stanisław Miłaszewski, Włodzimierz PietrzakJan Bonawentura Romocki.

Jutro mija kolejna rocznica śmierci Józefa Szczepańskiego, "Ziutka", autora m. in. Czerwonej zarazy, Pałcyka Michla i "Parasola" Piosenki szturmowej.





PS.
Trochę to nie wypada, ale nie mogłem się powstrzymać by nie odnieść się do bieżących wydarzeń politycznych bo szkoda słów. O Platformie pisałem wystarczająco dosadnie. Nie mam nic do dodania. Do premiera Kaczyńskiego mam pewną prośbę. Przeczytałem słynny już list, który co prawda nie jest skierowany do mnie ale dotyka rzeczy ponadpartyjnych. Pan premier pisze
Chodzi o to, czy rozumiemy, że bieg historii uczynił nas dziś depozytariuszami wartości narodowych, o których pisała przed kilkoma miesiącami zmarła niedawno Zofia Korbońska...
Odnoszę wrażenie, że czas zejść na ziemię. Osobiście nie sądzę, żeby HISTORIA czy też jej BIEG kiedykolwiek powierzyli depozyt wartości narodowych jakiejkolwiek partii politycznej. Są u pana osoby którym nie powierzyłbym pamięci o moim ulubionym długopisie (to nie zarzut, tak jest w każdej partii, na całym świecie). Pora skończyć z wielkimi kwantyfikatorami do opisywania dość incydentalnych wydarzeń ponieważ inflacja słów sprawia, że na wielkie zabraknie okresleń. Bieg wydarzeń, w tym okoliczności politycznych sprawił, że na partii premiera Kaczyńskiego ciąży obowiązek jak najszybszego odsunięcia od władzy Platformy Obywatelskiej. Wydaje mi się jednak, że to zbyt konkretna rzecz i do rozliczenia na postawie empirycznego badania zawartości urny wyborczej - niestety. Wygodniej i bezpieczniej popaść w mistycyzm i politycznymi porażkami obciążyć Złego. Mistycyzm, bez obrazy, lepiej zostawić poetom.



.

2 komentarze:

Tad Kosewicz pisze...

Gratulacje za "'Parasola' piosenkę szturmową". Niezwykła rzecz.

pozdro

Tadeusz Korzeniewski

nielubiegazety2 pisze...

Dziękuję panie Tadeuszu. Jestem nawet trochę skrępowany tak dobrą opinią.

Pozdrawiam
ng2