niedziela, 1 stycznia 2012

Jak RAZ okupacja i układ współrzędnych

Pierwsza "okupacyjna" część, właściwie nie notka tylko luźne uwagi, komentarz do artykułu Zbudujemy drugą Polskę Wolnego Ziemkiewicza (WRAZa). Z uwagi na służalczych cenzorów o totalitarnych zapędach, tępych pałkarzy broniących myśli wielkiego Wolnego Polaka, odwracającego się plecami do reszty Polaków, nie szukającego  z nimi ani porozumienia, ani sposobu ich pozyskania, postanowiłem budować Czecią Polskę v.ng2. Początkiem budowy jest wszechświatowy patriotyczny bojkot blogu totalitarysty Ziemkiewicza na stronach www.rp.pl :)* i publikuje w obiegu nr 2011/12-587 * Taki żart. Kiepski... wiem, ale nie mogłem się powstrzymać.

Nie rozumiem jak RAZ chce przekonać za pomocą retoryki JMR, Wencla i Lichockiej tych Polaków, których jednocześnie nam nie potrzeba . Rymkiewiczowskie 8-9 milionów wystarczy by naród przetrwał, resztę pies j...ł. Te 8 -9 milionów Wolnych Polaków to wyjątkowe chciejstwo, ale mniejsza o to.

Innej drogi, jak przekonanie części nieprzekonanych, że patrioci są w stanie zapewnić ekonomiczny rozwój i ekonomiczną stabilizację nie widzę. Histeryczna retoryka nadaje się do tego średnio. Patriotyzm, przeciętni ludzie, którzy wcale nie odstają pod względem wymagań od reszty Europy, kupią tylko w pakiecie z bezpieczeństwem dla siebie i najbliższych.

Innej drogi zakładając, że chce się wygrać wybory nie ma. Wygrać mimo, że opozycja ma mocno pod górkę, zaś obóz rządowy ogromną przewagę w mediach. Czy zatem RAZ i inni Wolni Polacy działają nieracjonalnie? Skądże. RAZ nie chce wygrać żadnych wyborów lecz wyzwolić ojczyznę. Impulsem wyzwalającym zmianę celów był oczywiście zamach w Smoleńsku. Zamach, bo tylko w tej perspektywie to wszystko trzyma się kupy i ma choćby teoretyczne szanse na końcowy sukces. Katastrofa, choćby w przy jej wyjaśnianiu rząd dopuścił się nie tylko zaniedbań ale powierzył część suwerennych prerogatyw w obce ręce, lub co najmniej zrezygnował z własnych, nie będzie tak nośna jak mord. Polegli w katastrofie komunikacyjnej? Niepoważne.

Zatem Smoleńsk i religia Smoleńska. Rymkiewicz mówi wprost: jestem wyznawcą [religii smoleńskiej], ponieważ uważam, że to, co wydarzyło się pod Smoleńskiem, jest i pozostanie jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Polski. To będzie przez wieki wspominane, opisywane, analizowane, będzie też jedną z takich dziejowych metafor, które używane są jako klucze otwierające narodową historię.



Mord smoleński jest początkiem Nowej Ery. Kraj nie jest rządzony przez nieudaczną, niebezpiecznie krótkowzroczną ekipę. Kraj jest okupowany. Zamiast strategii wyborczej trwa nieustanna mobilizacja podtrzymująca ducha walki z okupantem. Działania klubów, stowarzyszeń, nie są nastawione na typowe zadania społeczności lokalnych: drogi, szkoły wodociągi, place zabaw lecz ogólnonarodowe. Stąd się biorą zasady walki cywilnej sformułowanie przez Wencla, nazwanie własnych mediów, kanałów komunikacji drugim obiegiem, retoryka powstańcza. Tak patrząc, tubylcy nie wyznający religii smoleńskiej są elementem obcym, co najmniej bierną przeszkodą w wyzwoleniu Ojczyzny. Nie walcząc, de facto kolaborują z okupantem. To zdrajcy. Ich los nie obchodzi Wolnych Polaków. Jeżeli chcą tylko pełnej michy, bezpieczeństwa, a tego rząd Tuska nie zapewni (istotnie nie jest w stanie) Wolni Polacy nie będą ich przekonywać do tego, że są realną alternatywą do wyboru przy urnie. Żałośni pakietowcy, wszyscy inni, tchórze materialiści, ślepcy, lemingi niech sp...ją. I tylko to mogę powiedzieć teraz tym Polakom, którzy nie chcą być Polakami. Nie interesujecie mnie, róbcie sobie, co chcecie, idźcie sobie do Europy albo gdzie indziej, gdzie się wam podoba.

Dlatego Wolny Polak nie przekonuje, że kraj jest źle rządzony, lecz okupowany. Po Smoleńsku nic już nie jest takie samo. Mam nadzieję, że dzięki temu doświadczeniu dzisiejsi "piękni dwudziestoletni" do końca życia będą gotowi służyć Polsce w trudnych momentach jej historii. I nigdy nie staną się niewolnikami popkultury, jak niektórzy moi rówieśnicy - żałośni, pielęgnujący na przeoranych zmarszczkami twarzach błazeńskie uśmiechy.

Na wszystkim, w przenośni i dosłownie unosi się Duch Smoleński. Gdy klub należący do Imperium z Wiertniczej wygrywa na boisku Spartaka, działa Polski Duch, ściślej Smoleński, przekształcając popkulturowe widowisko sportowe, w symbol heroicznej walki Narodu z Siłami Ciemności. Myślę, że piłkarski triumf w Moskwie, będący emanacją polskiego ducha, byłby niemożliwy bez Smoleńska i patriotycznej postawy kibiców Legii, choćby podczas niedawnej rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Kiedyś, zirytowany słynną zadymą w Wilnie, w felietonie odmówiłem legijnemu patriotyzmowi wiarygodności. Dziś tamte ostre słowa uroczyście odszczekuję, dziękując piłkarzom i kibicom stołecznego klubu za balsam dla mojej strapionej duszy. Jeśli polski instynkt wciąż niezawodnie działa w świecie futbolu, to znaczy, że jest w stanie reagować także w polityce. Bo mecze z Ruskimi toczą się nie tylko na boisku.

Tylko akurat to zwycięstwo, które nie było możliwe bez Smoleńska fetowano nie na Krakowskim Przedmieściu, ale w burdelu po tej samej, parzystej, stronie ulicy Wiertniczej, na której siedzibę ma właściciel klubu piłkarskiego Legia - okupacyjnego imperium ITI.

Wczoraj Ziemkiewicz znów coś odpisał Warzesze, manipulując okrutnie. Nie mój cyrk nie moje małpy. Swoją polemikę zatytułował Jak być zwariowanym realistą

No i pięknie, bo mi sprezentował puentę. Wariactwo już przedstawiłem.

Realizm wygląda tak.
Około dwadzieścia procent pięknych dwudziestokilkuletnich z klasy mojego dziecka, nie widząc w kraju szans i realnej alternatywy, spakowało zabawki do kartonów lub sprzedało je na Allegro i wyjechało. Do Wielkiej Brytanii, Holandii, Hiszpanii, nawet Boliwii. Nie chcą wracać. Ilu jeszcze musi wyjechać do Europy albo gdzie indziej, gdzie się wam podoba by Rymkiewicz RAZEm z Wenclem, Lichocka z Sakiewiczem, ten ze swoimi klubowiczami poczuli wreszcie komfort bycia we własnym domu, w Wolnej Ojczyźnie Wolnych Polaków? Kilka milionów nadających się choć w nikłym procencie do repolonizacji powinniście chyba zostawicie, c'nie?

Ile by tych (weg) i tych (Wolnych) milionów nie było, w obu liczbach wyrażają współrzędne miejsca, w którym przedwojenny narodowy radykalizm krzyżuje się ze współczesnym romantycznym patriotyzmem Wolnych Polaków.

Do Siego Roku!



.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nie Czeciom Polskem, ino co najmniej Piontom. Albo siedemnastom republikem, co nam Lenin próbował zafundować jeszcze przed cudem nad Notecią.

Komęty w fundacji Maryli widziałem.

Darz Bór!