Wracając do doradcy prezydenta Bul-Komorowskiego, prof. Romana Kuźniara. Dzisiaj kolejny raz odniósł się do kwestii mordu w Katyniu, ponownie stwierdzając, że w świetle konwencji z 1948 roku (Konwencja ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa - red.) Katyń nie jest uznawany za zbrodnię ludobójstwa. Pierwsza wypowiedź tutaj.
Pisząc o Katyniu mam oczywiście na myśli wszystkie sowieckie zbrodnie wynikające z realizacji decyzji Biura Politycznego WKP(b) z dnia 5 marca. Zatem również egzekucje w Charkowie Miednoje oraz innych, także nieznanych do tej pory miejscach kaźni. Już poprzednia wypowiedź profesora-doradcy spotkała się z krytyką zwłaszcza ze strony marszałka Marka Jurka, oraz europosłów Pawła Kowala, Marka Migalskiego i Wojciechowskiego. Powody tej zostały jasno i czytelnie wyłożone. Odsyła zwłaszcza do pierwszego głosu w tej sprawie - wpisu Marka Jurka (Dezynwoltury narodowej – c.d.)oraz do artykułu pana marszałka i posła Kowala Niebezpieczna gra Katyniem.
Marek Jurek stwierdza: Prof. Kuźniar nie jest już akademickim uczonym, który może beztrosko publicznie rozważać rozmaite tezy i hipotezy. Podjął się pracy, która oznacza istotny udział we władzy Prezydenta Rzeczypospolitej. Jego wypowiedzi mają charakter publiczny. Trudno sobie wyobrazić podobną dezynwolturę w wypowiedziach oficjalnych doradców prezydenta Rosji czy kanclerza Niemiec. Wypowiedź prof. Kuźniara stanowi potwierdzenie redukcjonistycznych tez w polityce rosyjskiej. To określa jego praktyczną odpowiedzialność. Z kolei w Rzepie czytamy: Każde państwo ma zbiór stanowisk prawnych, które podtrzymuje niezależnie od okoliczności, a nawet niezależnie od trudności w ich natychmiastowej realizacji. Tymczasem Polska stoi przed ryzykiem, że na ołtarzu poprawy relacji jak domek z kart rozsypie się nasza państwowa doktryna w kwestii Katynia, będąca jednym z fundamentów niepodległości.
Trudno o trafniejsze argumenty świadczące o konieczności natychmiastowej dymisji pana Kuźniara. Trudno cokolwiek do tego co zostało już powiedziane dodać, ale chciałbym do żądania dymisji dodać argumenty natury historycznej oraz polityczno-prawnej. Nie wszyscy zdją sobie sprawę z tego, że będący jeńcami wojennymi oficerowie Wojska Polskiego nie stanowili nawet połowy zamordowanych wskutek ludobójczej decyzji. Na marginesie - Związek Sowiecki nie był stroną Konwencji genewskiej z 27 lipca 1929 r. o traktowaniu jeńców wojennych.
Decyzja formalne zapadała wskutek wniosku Berii, w którym wymienia dość precyzyjnie grupy Polaków które należy zlikwidować:
W obozach dla jeńców wojennych przetrzymywanych jest ogółem (nie licząc żołnierzy i kadry podoficerskiej) – 14.736 byłych oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, żandarmów, dozorców więziennych, osadników i agentów wywiadu – według narodowości ponad 97% Polaków.
Wśród nich jest:
Generałów, pułkowników i podpułkowników – 295
Majorów i kapitanów – 2.080
Poruczników, podporuczników i chorążych – 6.049
Oficerów i młodszych dowódców policji, straży granicznej i żandarmerii – 1.030
Szeregowych policjantów, żandarmów, dozorców więziennych i agentów wywiadu – 5.138
Urzędników, obszarników, księży i osadników [wojskowych] – 144
Kolejna grupa to więźniowie:
W więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi przetrzymywanych jest ogółem 18.632 aresztowanych (wśród nich 10.685 Polaków), w tej liczbie:
byłych oficerów – 1.207
byłych policjantów, agentów wywiadu i żandarmów – 5.141
Szpiegów i dywersantów – 347
Byłych obszarników, fabrykantów i urzędników – 465
Członków różnorakich k-r [kontrrewolucyjnych] i powstańczych organizacji i różnych k-r [kontrrewolucyjnych] elementów – 5345
Zbiegów – 6.127
Decyzja o rozstrzelaniu dotyczyła wszystkich osób przetrzymywanych w obozach dla jeńców wojennych, z których znaczą grupę stanowili funkcjonariusze nie będący członkami sił zbrojnych, lecz formacji porządkowych, oraz 11.000 z 18.632 aresztowanych.
Drugi argument jest innej natury. Uprawniony organ państwa polskiego już wypowiedział się co kwalifikacji prawnej katyńskiej zagłady. Na stronie IPN można przeczytać następujące oświadczenie:
Na podstawie art. 305 § 4 i 131 § 2 kodeksu postępowania karnego Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie zawiadamia, że w dniu 30 listopada 2004 r. wydane zostało postanowienie o wszczęciu śledztwa o sygnaturze S 38/04/Zk w sprawie dokonanych, w celu wyniszczenia części polskiej grupy narodowej, w okresie od 5 marca do bliższej nieustalonego dnia 1940 r. w Moskwie, Charkowie, Smoleńsku, Katyniu, Kalininie i innych miejscach na terytorium ZSRR, przez jego funkcjonariuszy państwowych idących na rękę władzy swego państwa, sprzymierzonego wówczas z III Rzeszą Niemiecką, masowych zabójstw przez rozstrzelanie, nie mniej niż 21 768 obywateli polskich – jeńców wojennych osadzonych w „specjalnych obozach” jenieckich NKWD w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz osób cywilnych, aresztowanych i osadzonych w więzieniach na terenie okupowanych przez ZSRR Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej, będących następstwem realizacji zbrodniczej uchwały Biura Politycznego Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) podjętej w Moskwie 5 marca 1940 r. i skutkiem pogwałcenia obowiązujących praw i zwyczajów wojennych, a w szczególności uregulowań IV Konwencji Haskiej z dnia 18 października 1907 r. dotyczącej praw i zwyczajów wojny lądowej oraz Konwencji Genewskiej z dnia 27 lipca 1929 r. dotyczącej traktowania jeńców wojennych, tj. o przest. z art. 118 § 1 k.k. z 1997 r. w zb. z art.123 § 1 pkt 3 i 4 k.k. z 1997 r. w zb. z art.1 pkt 1 Dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko – hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego w zw. z art. 11 § 2 k.k. z 1997 r. w zw. z art. 2 ust.1 i art. 3 Ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
Gdy w 2009 r. przetoczyła się dyskusja o prawnej kwalifikacji zbrodni katyńskiej prokurator kilka gazet przedrukowało informację PAP zawierającą wypowiedzi prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie Małgorzaty Kuźniar-Ploty. W Gazecie Prawnej można przeczytać m.in.
W opinii prokuratora IPN, "fizyczna eliminacja tych osób miała zapobiec w przyszłości odrodzeniu, z wykorzystaniem ich potencjału intelektualnego, polskiej państwowości", co jej zdaniem, świadczy o tym, że decyzja o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych została podjęta "w zamiarze zniszczenia siły Narodu Polskiego, unicestwienia jego elit".
"Potwierdzeniem tej tezy jest staranna selekcja osób, które miano rozstrzelać spośród setek tysięcy innych Polaków znajdujących się w sowieckich więzieniach i obozach, dokonywana w oparciu o ich status społeczny, zawodowy i pełnione funkcje" - podaje Kuźniar-Plota. Zaznacza, że uprawnione jest zatem twierdzenie, że "zabójstwa, których następnie dopuścili się funkcjonariusze NKWD, motywowane były zamiarem wyniszczenia części polskiej grupy narodowej".
"Z tych też względów czyny te wyczerpywały znamiona zbrodni ludobójstwa, określonej w art. II Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa" - dodaje prokurator IPN.
W świetle treści postanowienia IPN o wszczęciu śledztwa ws. katyńskiego mordu, zbrodnia ta "jest również zbrodnią wojenną" zgodną z art. 123 Kodeksu karnego, który dotyczy "przestępstw przeciwko pokojowi, ludzkości oraz przestępstw wojennych".
Znany karnista prof. Witold Kulesza również nie ma wątpliwości co do prawidłowości prawnej oceny zbrodni. Katyń to było ludobójstwo (Rzeczpospolita 13.04.2011). Stanowisko Rosji jest niezmienne - Katyń to pospolite przestępstwo.
Profesor Kuźniar podważając kwalifikację czynu przyjętą przez Komisję, może to czynić prywatnie, na własny rachunek, ale w żadnym wypadku jako doradca prezydenta Rzeczpospolitej. Czy pan Kuźniar trafi do nieba czy do piekła nie wiem. Do pracy w Pałacu prezydenckim z pewnością nie powinien się więcej udawać.
.
3 komentarze:
Absolutny skandal! W głowie się nie mieści jak ktoś taki może w ogóle wypowiadać się w imieniu urzędu (państwa). Liczmy dni do dementi Strażnika Żyrandola. Im dłużej, tym gorzej... Nie ma żadnych usprawiedliwień.
Pozdrawiam,
referent
Skandal,ale dyskusja o kwalifikacji zbrodni prowadzona wg logiki partyjnej doprowadziła do sędziego wojciechowskiego do stwierdzenia, sowiecka agresja 17 IX 1939 rozpoczęła wojny polsko-sowieckiej. Tak sobie Wojciechowski umyślił, by oficerów ze Starobielska i Ostaszkowa pozbawić statusu jeńca wojennego, co wg jego porąbanej logiki miało ułatwić zakwalifikowane masakry jako ludobójstwa. Myślę, że żadnemu z więzionych w obozach oficerowi taka myśl nie przyszłaby do głowy. Amok z objawami szaleństwa. Wszystkim umykają istotne szczegóły. Zresztą większość dyskusji nt prawne jest od czapy.
Oczywiście pozdrawiam :)
Prześlij komentarz