wtorek, 19 października 2010

Nienawiść

Tragedia, cóż powiedzieć? 
Jest jeszcze masa współpracowników, do których dołączył ostatnio satyryk Tadeusz Drozda. To nie tak, że do kompletu brakuje im tylko lekarza psychiatry. Nie wolno ignorować ludzi niebezpiecznych dla otoczenia! Nakręcają oni atmosferę, huśtają nastrojami coraz wyżej. W końcu trafi się jakiś idealista, który będzie chciał zapobiec wojnie domowej, obozom koncentracyjnym i uwolni Polskę od czającego się w mroku dyktatora. Fizyczna eliminacja nazisty będzie czynem chwalebnym! Niewiadomski długo uchodził za świętego męczennika za sprawę.

PS. dłuższe, w sprawie demencji inteligenta pracującego z dużego miasta.
Skalski, nawiązując do wiersza Marcina Wolskiego i pochylając się z troską nad oszołomstwem pisze: Wolski świetnie wie, że Narutowicz został zamordowany w rezultacie endeckiej nagonki, a Kaczyńskiego nikt nie zamierzał zabijać i nie zabił.
Wypada sklerotykowi przypomnieć, choćby słynne tytuły artykułów z endeckiej prasy "Zapora" i "Zawada".  Nawet gen, Haller przemawiając w uniesieniu z balkonu nie groził śmiercią Narutowiczowi, zapowiadał tylko że w razie czego nie zabraknie broni.

Kto nawoływał - dosłownie i wprost - do wyeliminowania Kaczyńskich z polityki, kto życzył Polsce jak najgorzej, kto zapowiadał nieposłuszeństwo obywatelskie i kto rozumiał terrorystów do tego stopnia że zastanawiał się czy nie podłożyć pod to wszystko bomby, nie będę przypominał choć objawy sklerozy są bardzo widoczne. Warto ruszyć organem z uwiądzie.
1922


2005-2010


Niestety, z drugiej strony, aż żal patrzeć na to co wypisuje teraz pisowska odmiana lemingów.

Co to pisała o nienawiści Szymborska? Nie, nie w 1992 r, wcześniej. A to:
Nienawidzą naszego węgla.
Nienawidzą naszych cegieł i przędzy.
Nienawidzą tego, co już jest.
Nienawidzą wszystkiego, co będzie.

Naszych okien i kwiatów w oknach.
Naszych lasów i ciszy leśnej.
Nawet wiosny, bo to nasza wiosna.
Nawet szkoły z wesołymi dziećmi.

Rozpruli atom jak pancerną kasę,
lecz nic prócz strachu nie znaleźli w kasie.
O, gdyby mogli, gdyby mogli tym strachem
uderzyć w domy i fabryki nasze.

W nasze okna i kwiaty w oknach.
W nasze lasy i ciszę leśną.
Nawet w wiosnę, bo to nasza wiosna.
Nawet w szkoły z wesołymi dziećmi.

O, gdyby mogli - gdyby mogli... Wiemy.

Więc oczy mamy przenikliwe.
Więc serca mamy niełamliwe.
Więc czoła mamy nieustraszone.
Więc ręce mamy niezwyciężone.

Wisława Szymborska -  ROBOTNIK NASZ MÓWI O IMPERIALISTACH.



.

Brak komentarzy: