Mam wrażenie, że koszmar okupacji niemieckiej, bezmiar zbrodni dokonanych w imieniu Wodza narodu niemieckiego przez jego został nieco zapomniany. Tak się składa, że ostatnim czasie na forum portalu Rebelya.pl popełniłem kilka wątków dotyczących zbrodni popełnionych w czasie II Wojny Światowej na Narodzie Polskim ze szczególnym uwzględnieniem Adolfów.
Recht und Gesetz, ius et lex, le droit et la loi. Te słowa oznaczają po polsku - prawo i… prawo, zaś mniej dosłownie prawo i ustawa.
Recht oznacza bardziej prawo w rozumieniu zbioru zasad słuszności, sprawiedliwości, ma konotacje moralne. Zaś prawo rozumiane jako Gesetz, to ustanowione przez konkretnego ustawodawcę, konkretne normy, które mogą, choć nie muszą, być zgodne z prawem w rozumieniu Recht. Dyskusja nad oboma znaczeniami słowa prawo, ich wzajemnym wpływem trwa od starożytności.
Tak się ta refleksja toczyła i toczyła, aż do czasu gdy geniusz niemieckiej jurysprudencji złączył te znaczenie w obiekcie westchnień legendy polskich kibiców Fuhrera - Adolfa Hitlera. Rzecz okazała się bardzo prosta. Der Wille des Führers ist Gesetz - wola wodza jest [najwyższym] prawem.
Ile atramentu nie wylaliby niemieccy prawnicy, w tym prezes Akademii Prawa Niemieckiego i przewodniczący Narodowosocjalistycznego Związku Niemieckich Prawników, doktor prawa Hans Frank wszystko sprowadza się do tego, że w III Rzeszy prawo było emanacją woli Wodza.
Jak wiadomo Polskę dotknęła szczególna łaska, gdyż nad częścią jej terytoriów łagodną pieczę objął doktor Frank, ale akurat nie o literze prawa Generalnego Gubernatorstwa chciałem z miłością westchnąć.
Wola Wodza zwaliła nam się na głowę wczesnym rankiem 1 września 1939 r. ale Wola zdążyła się w porę ujawnić i przyoblec w Gesetz. 26 sierpnia 1939 roku ukazało się w niemieckim dzienniku ustaw podpisane przed ponad rokiem przez Hitlera i Keitela rozporządzenie o specjalnym prawie karnym oraz sądach wojennych (Verordnung über das Sonderstrafrecht im Kriege und bei besonderem Einsatz) Rozporządzenie weszło w życie tego samego dnia.
Kolejne przejawy Woli to Rozporządzenie z 05.09.1939 r. o wprowadzeniu niemieckiego prawa karnego (Verordnung über Einführung deutschen Strafrechts), Rozporządzenie 12.09.1939 r.o posiadaniu broni (Verordnung über Waffenbesitz) i inne: Verordnung des Oberfehlshabers des Heeres über Sondergericht im besetzen polnischen Gebiet, vom 05.09.1939, Verordnung über die Verfolgung der vor dem 1 September 1939 in den deutschen Truppen besetzen polnischen Gebieten begangungen strafberen Handlungen, vom 1.10.1939)
Niemieckie prawo karne i ustrój sądów na wschodnich terenach wcielonych zostało wprowadzone rozporządzeniem z dnia 6 czerwca 1940 r. (Verordnung über die Gerichtsverfassung in den eingegliederten Ostgebieten) rozporządzenie o zwalczaniu zamachów na terenach wschodnich" z 21 lutego 1940 r.
Kolejne rozporządzenie z 4 grudnia 1941 roku o prawie karnym dla Polaków i Żydów na wschodnich terenach wcielonych (Verordnung über die Strafrechtspflege gegen Polen und Juden in den eingegliederten Ostgebieten, vom 4. Dezember 1941) to po prostu perła w koronie ubranej w przepisy woli Wodza.
Nie trzeba być prawnikiem by zrozumieć epokowe znaczenie zawartych tam rozwiązań. Kwestię kto jest Żydem rozstrzygały Ustawy Norymberskie. Polakiem w myśl rozporządzenia byli podopieczni Rzeszy bezpaństwowcy polskiej narodowości. Dotyczyło ono także tych Polaków i Żydów, którzy w dn. 1 września 1939 r. mieli miejsce zamieszkania albo stałego pobytu na terytorium byłego państwa polskiego i popełnili przestępstwo na innych obszarach Rzeszy Niemieckiej niż wschodnie ziemie wcielone.
Rada Ministrów Obrony Rzeszy uchwaliła, że Polacy i Żydzi na wcielonych ziemiach na wschodzie powinni zachowywać się stosownie do ustaw niemieckich i do wydanych zarządzeń niemieckich urzędów. Mają zaniechać wszystkiego, co przynosi uszczerbek powadze Rzeszy Niemieckiej i narodu niemieckiego.
Większość przestępstw popełnianych przez Polaków i Żydów zagrożonych było karą śmierci, a jeśli nawet jakieś nie było, to było gdyż:
Polacy i Żydzi podlegają karze także wówczas, gdy wykraczają przeciw niemieckim ustawom karnym albo popełniają czyn, który stosownie do myśli przewodniej jednej z niemieckich ustaw karnych zasługuje na karę według istniejących na wschodnich ziemiach wcielonych konieczności państwowych.
Procedura była równie nieskomplikowana jak prawo materialne:
Sąd i prokurator stosują procedurę w oparciu o niemieckie postępowanie karne według swojego uznania. Mogą oni odstępować od przepisów prawa o ustroju sądów oraz prawa o postępowaniu karnym, jeśli uważają to za wskazane dla szybkiego i gruntownego przeprowadzenia procesu.
Choć gdy czyta się te przepisy wieje niewypowiedzianą grozą wieje zawsze można udać głupiego (ewentualnie Lisiewicza) i stwierdzić, że prawo niemieckie na ziemiach polskich to właściwie patriotyczna tradycja. Nie zliczysz ile polskich miast powstało w oparciu o prawo niemieckim, czy jak kto woli magdeburskie. Może stąd sentyment Prawdziwego Polaka i Kibica dla Führera - Najważniejszej Niemieckiej Ustawy.
Doprawdy redachtór patriota Lisiewicz musi mieć dużo tupetu, gdy jednego dnia broni zakochaną w Adolfie Hitlerze legendę polskich kibiców, zaś innego, o tych którzy mają inne od racowego patrioty zdanie, wyraża się per folksdojcz.
Z czującymi miętę do nazistów narodowymi bolszewikami, ze współpracującymi z organizacjami występującymi w jednym froncie z neonazistami z NPD i formacji ukraińskich, nie chcę mieć nic do czynienia.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz