Na portalu Frondy ukazał się artykuł Kim sąAutonomiczni Nacjonaliści? Autor i cytowane przez niego osoby niezbyt się wysilili. Historyczne
pitu-pitu można przeczytać w Wikipedii, zwłaszcza niemieckiej, zaś kwestie
ideologiczne potraktowano z niezwykłą delikatnością . Zamieściłem tam swój
komentarz. W uzupełnieniu opisu pokraki dodam, że z cywilizacji łacińskiej
wzięto salut i te elementy sztuki, które są wyrazem wielkości imperium
rzymskiego, odrzucając platońskie cnoty, etykę, prawo. Chrześcijaństwo
potraktowano podobnie. Garściami czerpią z zasad etycznych opisanych na prawie
silniejszego, czy jakbyśmy dziś powiedzieli darwinizmie społecznym,
występującym w doktrynie nazistowskiej oraz ukraińskich nacjonalistów. Do tego
wyraźne ciągoty powrotu do pogańskich korzeni, kult wojowników siły i przemocy. Tak wygląda cała zas[----] agresywna koncepcja rasy i kultury za przeproszeniem europejskiej.
Nic dziwnego, że wśród wyznawców popieprzonej ideologii na
piedestale stawia się misjonarzy Hitlera, szczególnie formację Waffen SS -
marzycieli w hełmach. Nawet po czesku to nie brzmi śmiesznie Evropské Waffen SS - Snílci v přilbách.
Stronka autonomicznego narodowo socjalistycznego oporu z
Czech została przeniesiona z domeny http://www.odpor.org/
Treść jeszcze istnieje w pamięci wujka Gugla: http://tinyurl.com/pamiec-wujka-Gugla. Nowa domena http://www.svobodny-odpor.blogspot.com/
wita znajomym Za národní socialismus. Naziolkowie mają nawet choć kulawą, automatyczną polską wersję.
Westchnień na stronach i forach europejskich autonomów jest
więcej. Wzdychają wszyscy po równo: Nordycy i Słowianie, cała europejska rasa.
Polscy wyznawcy są o tyle upośledzeni, iż w czasie okupacji,
volkspatriotom nie udało się stworzyć żadnej formacji Waffen SS. Z tego smutnego powodu wyrazy składam cierpiącym
wyrazy głębokiego współczucia. Jakież to smutne, żule! Zgodę na działanie
uzyskał firerek Wacuś - który zawisł za cóś - Krzeptowski. Rekrutacja do Goralische
Freiwilligen Waffen SS Legion zakończyła się żałosną kompromitacją. Zaloty
innych były odrzucane. Pewnie także z tego powodu, iż byłoby to prawdopodobnie
najbardziej nielojalne wojsko Hitlera.
Jakimś piramidalnym nieporozumieniem ze strony polskich
narodowych socjalistów, jest wciąganie na swoje sztandary i robienie
wojowników, obrońców opisanego dziedzictwa "europejskiego" polskich
bohaterów narodowych zamęczonych przez czerwoną zarazę. Doczekali oni zła,
które przyszło ze wschodu i podjęli z nim walkę, gdyż szczęśliwie teutońskiej i
ukraińskiej zarazie nie udało się ich zabić. Bezczelność tych grupek przekracza
wszelką miarę. Aplauz dla nich ze strony Gazety
Polskiej i jej internetowego oddziału nie tylko wprowadza groźny moralny
nieporządek, ale przyczynia się do umacniania i rozlewania dziadostwa. GuPolowym
misiom odpadli już oba oczki. Gratulacje
debile.
A teraz podmiot liryczny postu: baron, doktor nauk prawniczych, SS- Gruppenführer Otto von Wächter, budowniczy szerokiego frontu
narodowo socjalistycznego w Polsce i na kresach wschodnich, złożonego z
miejscowych volkspatriotów.
Dokonania Wächtera na froncie volkspatriotycznym w Polsce to
skaptowanie dla nazistowskiej idei wspomnianego Krzeptowskiego i Goralenvolk.
Kiepsko. Znaczne sukcesy von Wächter odniósł na Ukrainie. Pierwsza ukraińska 14
Dywizja Grenadierów SS (Galizien SS) jest jego dzieckiem. Nie wypada zapomnieć,
że dbał także o wołyńskich volksdeutschów. W grudniu 1939 r., w zakopiańskim
pensjonacie "Pan Tadeusz" urządzono niemiecko-sowiecką konferencję
roboczą dotyczącą przesiedleń. Uczestniczył w niej baron i sowiecki komisarz
ds. przesiedleń Litwinow (z tych Litwinowów?). Czy omawiał z nim tylko temat
przesiedleń, czy także dzielono się poglądami na temat przesiedlenia Polaków do
ziemi nie wiadomo, tym zajmują się historycy. Willa była miejscem spotkania
bardziej wyspecjalizowanych niemieckich i sowieckich partnerów.
Krzeptowski wita w Zakopanem Hansa Franka. Pierwszy z lewej Wächter. 12 listopada 1939 r.
Krzeptowski na Wawelu z wizytą u Hansa Franka, z okazji rocznicy urodzin Adolfa Hitlera 20.04.1940 r.
Krzeptowski (drugi z prawej) i Wächter podczas spływu Dunajcem. Wrzesień 1940 r.
Dożynki na Wawelu. Z wizytą u Hansa Franka delegacja polska. 24.10.1943 r.
Dożynki na Wawelu. Z wizytą u Hansa Franka delegacja ukraińska. 24.10.1943 r.
Przemyśl. Akcja przesiedlania volksdeutschów. Heinrich Himmler (w grupie oficerów 2 z lewej) wita wozy z przesiedleńcami na moście granicznym na Sanie. 1940.
Sanok obóz przesiedleńczy dla volksdojczów. Z lewej Wächter. 1940 r.
Przemyśl. Akcja przesiedlania volksdeutschów. Heinrich Himmler wita się z przesiedleńcami. Na prawo od niego Arthur Seyss-Inquart . 1940 r.
Zakopane. Wächter i Litwinow w wagoniku kolejki na Gubałówkę. Grudzień 1939 r.
Wächter i Litwinow już na górze. Zakopane, grudzień 1939 r.
Obchody pierwszej rocznicy agresji na Polskę. 1 września 1940 Rynek Główny (wówczas Adolf Hitler Plaz) w Krakowie. Od prawej Otto von Wächter, Hans Frank i Ludwig Siebert.
Także krakowscy
volksdeutsche świętują 1 maja. Kraków obchody święta państwowego 1 maja 1940 r.
Akcja przesiedlania volksdeutschów. Rodzina z pieskiem ogląda przydzielony dom.
Wächter na wiecu w Kołomyi podczas akcji naboru do SS Galizien.
Wachter przemawia we Lwowie do ochotników SS Galizien. 1943 r.
Stanisławów. Powitanie Hansa Franka przez młode Ukrainki. 1943 r.
Przegląd ochotniczego oddziału piechoty SS Galizien we Lwowie. Drugi z prawej Wächter. Widoczni Schumburgk
i Otto Bauer. Lipiec 1943 r.
Przegląd ochotniczego oddziału strzelców SS Galizien w Drohobyczu. Wächter pierwszy z lewej. Lipiec 1943 r.
Lwów. Przegląd ochotników. Gdzie jest Wächter i Frank widać :) Lipiec 1943 r.
Niemiecki prawnik, Generalny Gubernator Hans Frank miał
upodobanie do kolegów po fachu. Następcą barona na stanowisku gubernatora
dystryktu krakowskiego został inny doktor nauk prawniczych: SS-Gruppenführer
Richard Wendler. Los dra Franka jest znany. Wächter ukrywał się pod fałszywym
nazwiskiem we Włoszech, gdzie zmarł w 1947 r. Wendler po wojnie prowadził
praktykę adwokacką w Monachium. Prawnikiem był także ostatni starosta: SS-Brigadeführer,
dr Kurt Ludwig Ehrenreich von Burgsdorff. Ten przynajmniej odsiedział trzy
lata. Skoro już jesteśmy przy prawnikach to wspomnijmy, że był nim także Arthur
Seyss-Inquart, do 1941 r. szef rządu Generalnego Gubernatorstwa, powieszony w
Norymberdze. Z Wächterem i Bugsdorfem łączą go także austriackie sprawki.
Juryści ich mać.
Otto von Wächtera można z pewnością określić jako
przyjaciela i patrona inicjatyw volksdeutschów oraz volkspatriotów tak z Polski
jak Ukrainy. Biorąc pod uwagę charakter ideowy, odwołania historyczne i
symbolikę wymienionych ugrupowań, ich kontaktom mógłby patronować i dzisiaj.
GuPolom ku pamięci:
W imię antysowieckości (dzisiaj antyrosyjskości), czy antykomunizmu,zatracono rozsądny i racjonalny ogląd rzeczywistości, często przekraczającgranice już nie tylko dobrego smaku, ale i granicę dopuszczalnych zachowań wpolityce.
To słowa ze wstępu do tłumaczenia opracowania na temat
współpracy wywiadu Sprzymierzonych z OUN, będącego fragmentem większej pracy
Cień Hitlera: Nazistowscy zbrodniarze wojenni, wywiad
Stanów Zjednoczonych i zimna wojna.
Opracowanie to ma jeszcze jedną zaletę. Wywleka na światło
dzienne gangsterskie metody rywalizujących ze sobą ugrupowań nacjonalistów ukraińskich oraz samego Stepana Bandery. Trochę to przypomina rozgrywki o przywództwo, kierunek
marszu i działania w innym ugrupowaniu.
PS 1.
Sam temat jakoś mi się nasunął po ogłoszeniu wyników z
przeprowadzonego w Szatni24 konkursu na . Wyłonienie jako laureata biednego
wypędzonego Amsterna wzbudziło mój szczery entuzjazm. Chciałem się nim
podzielić i pogratulować Czarusiowi Krysztopie. Niestety Czarusia na Twitterze
nie ma. Dlatego uprzejme (serio) gratulacje złożyłem na ręce innego członka
żiri - Radosława Krawczyka. Poprosiłem o przekazanie ich Wypędzonemu i
rysownikowi. Krwawczyk okazał się nieuprzejmy i nie odpowiedział. Korzystam
zatem z okazji: Gratki chłopaki.
PS 2.
Wczoraj, w czasie dyskusji nad 1 majową manifestacją (o
imprezie informowałem wcześniej na blogu) przypomniałem sobie, że bratni
ukraińscy nacjonaliści gościli już na Marszu Niepodległości w 2010 roku. O tym
radosnym wydarzeniu dowiedziałem się ze strony Podhalańskiej Brygady ONR. Link
był taki http://onrpodhale.boo.pl/index.php?kat=2010 , stronkie wcięło ale...
Informację potwierdził blog Dziennik Radykała.
Zastanawia mnie, dlaczego zawsze pełne prawdy usta np. posła
Pięty nie podzieliły się wówczas tą radosną informacją, oder zwykle zadowolony
z siebie RAZ - pierwszoobiegowy pirat - nic o tym nie wspomniał. Taki
prawdziwy, ale naprawdę prawdziwy pirat, to sobie oko zasłania opaską zwłaszcza, gdy naprawdę oślepł. Pozdrawiam
obu panów zuchów.
.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz