wtorek, 8 czerwca 2010

Komorowski dziękowal Kiszczakowi za paszport

Izvinite, eto byla prosta aszybka :)


Nie Komorowski, a Bartoszewski. Czesław Kiszczak wspomina:

Wiele rzeczowych i szczerych (przynajmniej z mojej strony) rozmów przeprowadziłem z Władysławem Bartoszewskim znanym i cenionym w kraju i na świecie literatem. Bartoszewski był dla nas legendą: współzałożyciel "Żegoty", bardzo zasłużony dla sprawy ratowania Żydów, członek Komendy Głównej AK cieszył się ogromnym autorytetem. Nic więc dziwnego, że osobiście poleciłem zwolnić go z internowania bez żadnych warunków. Nasze rozmowy dotyczyły głownie (ale nie wyłącznie) stanu wojennego, jego przyczyn i skutków. Pojawiały się w nich także kwestie związane z funkcjonowaniem ZLP. Niestety, kontakt urwał się. Bartoszewski poprosił mnie o pomoc w otrzymaniu paszportu i wraz z żoną wyjechał. W liście - nadanym 21 czerwca 1983 roku w Berlinie Zachodnim dziękował mi za decyzję o wydaniu paszportów i rozszerzeniu ich ważności na wszystkie kraje świata. Mogli także w każdej chwili przekroczyć granice PRL. Niezwykle wysoko cenię sobie kilka długich spotkań z Andrzejem Szczypiorskim.

Na marginesie. Trzeba być wyjątkowo bezczelnym, żeby w taki opisywać spotkania z ubeckim kapusiem... Szczypiorskim.

.

Brak komentarzy: